Musimy więc zarządzając finansami umieć stwierdzić, jakie możemy ponieść koszty, a jakie korzyści. Stary jak świat bilans zysków i strat. Drugim filarem jest alokacja finansów. Czyli podjęcie decyzji w co lokować pieniądze, w jakie formy majątku trwałego. Ostatni to wybór źródeł finansowania. Do wyboru mamy całą gamę możliwości od inwestorów, wspólników, przez leasingi, kredyty, po dofinansowania.
Istotą istnienia przedsiębiorstwa powinna być rentowność. Nikt przecież nie będzie prowadził biznesu charytatywnie. Podstawowym więc celem każdego przedsiębiorstwa będzie podnoszenie wartości firmy, w długim okresie czasu. Może to wydawać się dziwne, ale sama maksymalizacja zysków nie wystarczy. Na dłuższą metę jedynie podnoszenie wartości firmy, połączone z gromadzeniem zysków, doprowadzać będzie do trwałego nienarażonego na ekonomiczne wstrząsy rozwoju. Musimy brać pod uwagę rozłożenie w czasie, ryzyko operacyjne i finansowe. Każda decyzja firmy, nawet ta o zatrudnieniu szeregowego pracownika, może i zapewne będzie mieć wpływ na jej kondycję finansową.

Osoby zatrudnione w celu kierowania finansami przedsiębiorstwa powinny być wobec tego po pierwsze specjalistami w swojej dziedzinie, po drugie mieć umiejętności przywódcze i analityczne, a także wizjonerskie. Do ich obowiązków należeć będzie prognozowanie, planowanie zarówno zysków, jak i strat. Dokonywanie inwestycji i podejmowanie finansowych decyzji, a na końcu koordynacja i kontrola nad wprowadzanymi przez siebie rozwiązaniami. Planowanie i koordynowanie zarówno działalności bieżącej, jak i działalności inwestycyjnej. Jeśli przedsiębiorca zatrudnia specjalistę, ma oczywiście prawo do rozliczania go okresowo z wyników jego pracy. Jeśli kieruje finansami sam, winy za niepowodzenia nie będzie mógł przypisać nikomu innemu poza sobą.

Firma będzie rentowna jeśli jej zyski będą gromadzone w dwojaki sposób. Mogą się kryć pod postacią aktywów, takich jak zapasy, należności, wyposażenie, sprzęt, nieruchomości, a także w postaci pieniądza. Warto zachować równowagę pomiędzy gromadzeniem środków pieniężnych a aktywów. Nie warto inwestować w te drugie wszystkich środków, aby nie stracić płynności finansowej i mieć zapas na pokrycie bieżących płatności.
Z kolei gromadzenie jedynie kapitału spowoduje spowolnienie, a nawet zatrzymanie rozwoju firmy. Konieczne jest efektywne i skuteczne zarządzanie gotówką. Pierwsza zasada to „rządzę się tym, co mam”. Wydatkowanie gotówki, która jeszcze nie wpłynęła do firmy, może być bardzo niebezpieczne.

Najważniejszym miernikiem stanu gotówki jest oczywiście konto firmowe. Dokonując planów spożytkowania środków pieniężnych, musimy zatem brać pod uwagę, czy będziemy mieć na koncie wystarczająco dużo środków, aby pokryć wydatki takie jak wynagrodzenia, płatności, kredyty czy podatki. Konieczne jest systematyczne przygotowywanie rachunków przepływu środków na przyszłe okresy. Do tego potrzebna jest umiejętność przewidywania na bieżąco, jak kształtować się będzie sprzedaż, jaki procent należności od łużników uda nam się odzyskać, oraz uwzględnianie kosztów stałych. Przygotowanie planu przepływu środków powinno mieć charakter stały. Najlepiej przygotowywać go raz na pół roku i aktualizować co miesiąc.

W zarządzaniu finansami musimy sporo uwagi poświecić gromadzeniu zapasów. Powinniśmy unikać nadmiernych zamówień, aby nie ponosić kosztów magazynowania zapasów, kosztów odsetkowych od zaciągniętego na ich zakup kredytu i tym podobnych. Powinniśmy dzielić zapasy na małe segmenty, monitorując towary, które przynoszą największe zyski. Osiemdziesiąt procent zysków pochodzi ze sprzedaży, dwadzieścia z zapasów magazynowych. To ważna zasada. Należy kontrolować, czy system gospodarki magazynowej jest funkcjonalny, a pracownicy kompetentni.

Koniecznością jest również przeprowadzanie inwentaryzacji najczęściej jak to możliwe. Zasada mówi, że zapasy pozwalają na zwiększenie rentowności firmy. Przy czym im mniej spiszemy ich na straty, tym większy zysk, im mniej w nie zainwestujemy, tym więcej zyskamy środków. Doprowadzenie zapasów do minimum jest więc rentowne, niemniej nie wolno dopuścić do sytuacji braku zapasów któregokolwiek produktu, zwłaszcza o wysokim zbycie. Zachowanie równowagi i systematycznego przepływu zapasów to jeden z kluczowych elementów zarządzania zasobami w firmie. W drugiej części artykułu przyjrzymy się zasadzie 80/20 oraz zwiększaniu sprzedaży.

Dlaczego szukacie takich informacji? Czy okazały się pomocne?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zarządzać finansami w przedsiębiorstwie?
Następny artykułJakie zioła na reumatyzm?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here