Nie zawsze oznacza to, że im więcej działań podejmiemy tym lepiej. Inne będą plany marketingowe dla sektora przemysłowego, a inne dla finansowego. Wybór trafnej strategii wymaga wzięcia pod uwagę szeregu parametrów dotyczących specyfiki rynku, klienta, profilu naszej firmy a także rodzaju oferowanego produktu czy usługi. Czasem pochłonie to sporo czasu i pieniędzy a wyniki końcowe nie będą zadowalające. Słupki obrazujące sprzedaż jak zaczarowane będą stały w miejscu, lub co gorsza zaczną spadać. Ważna jest elastyczność, umiejętność szybkiej zmiany strategii, stała kontrola i analiza efektów od samego początku.

Dobór właściwej strategii marketingowej należy powierzyć specjalistom. Najlepiej takim, którzy maja za sobą udokumentowane sukcesy. Będą oni mogli w oparciu o uzyskane informacje stworzyć takie kampanie, które zwrócą z nawiązką zainwestowany w nie kapitał. Nie oznacza to jednak że możemy podpisać umowę z firmą i czekać spokojnie na rezultaty działań jej pracowników. Koniecznością jest monitowanie działań, stały kontakt i weryfikowanie projektu. Najczęstszy błąd popełniany przez właścicieli firmy to „mnie się nie podoba”. Jest to strzał w kolano. Jeśli już decydujemy się na współpracę z zawodowcami, dajmy im pole do popisu. Oni przygotowując kampanię opierają się na statystykach, na tym co podoba się milionom ankietowanych klientów, a nie jednemu szefowi firmy. Nasze subiektywne odczucia w stosunku do ich pracy, nie są odczuciami całej grupy konsumentów do których kierowany jest produkt. Żaden chcący zarobić właściciel agencji reklamowej, nie powie swojemu zleceniodawcy żeby siedział cicho i dał mu pracować, a często powinien dla jego dobra.

Uwaga!

Podstawowe błędy jakie popełniają przedsiębiorcy z chwilą doboru strategii marketingowych, wynikają z ich nietrafnych decyzji i uporu. Co gorsza po nieudanej akcji, mają oni pretensje jedynie do partnera z jakim nawiązali współpracę. Pretensje o nieumiejętne dobranie narzędzi do potrzeb ich firmy i ich klientów. Warto więc zdać się na wiedzę sprawdzonych specjalistów.

Kiedy mamy już za sobą dobry początek w postaci doboru pracowników uczestniczących w przygotowaniu strategii marketingowej, a także doboru firmy, powinniśmy się zastanowić jak możemy pomóc. Najważniejszym jest dostęp do informacji i słuchanie informacji przekazywanych nam. Nie upierajmy się przy pozłacanych długopisach reklamowych, jeśli prowadzimy piekarnię. Klientowi zasugeruje to wysoka cenę naszego chleba. W drugą stronę jeśli otwieramy luksusowe SPA, ulotki na papierze gazetowym nie przyciągną do nas bogatych klientów gotowych zapłacić równowartość średniej krajowej za weekend w naszym ośrodku. Pierwszą zasadą będzie więc dobieranie rodzaju marketingu do oferowanego produktu. Zastanówmy się także nad grupą docelową. Jaki klient nas interesuje, do kogo chcemy dotrzeć. Jeśli sprzedajemy aparaty słuchowe jaki sens ma telemarketing? Ustalenie grupy docelowej oraz jej potrzeb ułatwi dobór narzędzi marketingowych. Tak jak i właściwe ustalenie profilu własnej działalności, zorientowania na cele jakie chcemy osiągnąć poprzez marketing.

Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMarketing afiliacyjny – co to jest?
Następny artykułMarketing mix – co to jest?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here