Firmy gromadziły numery telefonów, na które wysyłane były treści marketingowe. Aby zapanować nad szerząca się falą SMS-ow zalewających nasze komórki, powstały dwie organizacje. IAB- Interactive Advertizng Bureau, oraz MMA- Mobile Marketing Association, mające za zadanie stworzenie wytycznych do dalszego rozwoju marketingu mobilnego. Obecnie wysyłanie SMS-ów reklamowych musi zostać poprzedzone wyrażeniem zgody właściciela telefonu, na otrzymywanie treści marketingowych od konkretnej firmy, lub podmiotów zaprzyjaźnionych. To wyrażenie zgody często następuje nieświadomie podczas podpisywania umowy zakupu suszarki na raty, albo telefonu na kartę. Temat wszystkim czytelnikom moich tekstów znany, czytanie podpisywanych dokumentów. W Polsce o cywilizowany rozwój marketingu mobilnego dba Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych wraz z Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Ciekawostka jest fakt, że marketing mobilny nie jest wymysłem zza oceanu, gdyż do stanów dotarł z ponad dwu letnim opóźnieniem. Jeszcze większą, że miesięcznie w europie wysyłanych jest ponad sto milionów SMS-ów reklamowych.

Główne cechy tej formy marketingu to spersonalizowany przekaz, niemalże natychmiastowe dotarcie do grupy docelowej, dynamiczna interakcja z odbiorcą oraz wysoki poziom skuteczności. Marketing mobilny jest także wskaźnikiem nowoczesności firmy. Wykorzystanie marketingu mobilnego w budowaniu wizerunku firmy nie zawsze jest dobrym krokiem. Specjaliści ustalając działania marketingowe biorą pod uwagę wszystkie za i przeciw konkretnej kampanii. Nie dla każdego biznesu te same kanały komunikacji będą skuteczne. Dochodowość płynąca z kampanii zależy przecież nie tylko od efektywności reklamy, ale również kosztów poniesionych na jej wdrożenie. Telefonu komórkowy pozwala na zastosowanie dwóch narzędzi marketingowych, reklamy (push) oraz promocji (pull). Push to reklamy skierowane do konkretnego odbiorcy zgodnie z wymogami ustawy o ochronie danych osobowych. Kampanie typu pull przebiegają dwutorowo. Kontakt wychodzi od konsumenta (SMS zwrotny), jako odpowiedź na przekaz otrzymany przez organizatora promocji. Na przykład zbieranie nakrętek z napoju, wysyłanie kodów znajdujących się pod nakrętką i czekanie na potwierdzenie czy wygraliśmy ponton- oczywiście oblepiony reklamami napoju. Co więcej jeśli już raz wyślemy wiadomość z kodem, oznacza to nie tylko że chcemy ponton, ale przystępujemy do akcji promocyjnej, godzimy się na warunki i regulamin promocji dostępny na stronie napoju, a także na reklamy typu Push które będą do nas przychodzić, bo przecież ustalone zostało że jesteśmy odpowiednia grupą docelową.

Jako przedsiębiorca decydując się na organizację akcji marketingowej za pomocą SMS-ów musimy brać pod uwagę nie tylko atrakcyjność oferty, ale i odpowiednią ofertę taryfy SMS. Jeśli do wygrania jest puszka napoju, czy rękawki do pływania dla dziecka, to raczej należy dać sobie spokój z dziewięcioma złotymi netto za SMS. Co innego auto, albo chociaż ten nieszczęsny ponton. Trzeba zdecydować, czy przystąpienie do akcji nastąpi poprzez wysłanie wiadomości na numer zwykły (Z opłatą zgodną z planem taryfowym abonenta), czy też na numer SMS Premium. W drugim przypadku koszt SMS-a waha się pomiędzy jednym a dziewięcioma zloty netto. Warto również zapamiętać że zyskiem musimy się podzielić z operatorem sieci komórkowej. Nie powinno być to dla nas trudne do przełknięcia, z racji podniesienia się sprzedaży oferowanego przez nas produktu. Aby marketing mobilny miał racje bytu powinien iść jednotorowo z „reklamą reklamy” czyli nagłośnieniem akcji SMS-owej.

Uwaga!

Z badań wynika że ponad połowa konsumentów preferuje konkursy z nagrodami rzeczowymi. Nawet drobne nagrody jak multimedia na komórkę (tapety, dzwonki, czy gry) rękawki, piłki z logo, czapeczki, przyciągają konsumenta bardziej niż wygrana pieniężna, w którą najczęściej nie wierzy. Dodatkowo im większa różnorodność nagród, tym większe zainteresowanie. Dzieje się tak dlatego, że konsument robi w głowie nieświadomy rachunek prawdopodobieństwa. Dużo nagród- duża szansa wygranej. Kampanie mogą polegać na pewnej wygranej, czyli dziesięć nakrętek- odbiór chustki plażowej. Na losowaniu( na którego przeprowadzenie musimy uzyskać pozwolenie Ministerstwa Finansów zgodnie z ustawą o grach losowych, zakładach wzajemnych i grach na automatach) , a także z wykorzystaniem interwalów czasowych.. Zgodnie z tym modelem , nagrody są przyznawane tym uczestnikom, których SMS dotrze jako pierwszy o ustalonej godzinie na serwer organizatora. Istnieje również model interwału ilościowego. Na przykład sto pierwszych nadawców SMS-ów otrzyma komplet szklanek.

Wybór jak widać jest ogromny i uzależniony od działań jakie podejmiemy wraz ze specjalistą. Efektywność związana jest z prawidłowa komunikacją. Przy planowani kampanii nie wolno zapomnieć nawet o najmniejszym szczególe. Fiasko przedsięwzięcia może tkwić właśnie w nim. Marketing mobilny może zaistnieć jako pozycja przychodowa w budżecie marketingowym. Kampanie marketingu mobilnego można przeprowadzić w każdym segmencie rynku. Nie istotne czy produkt kierowany jest do szerokiego czy wąskiego grona konsumentów. Po wzięciu pod uwagę specyfiki naszego produktu, wizerunku firmy a także charakteru grupy docelowej, przy odpowiednio dobranych narzędziach, kampania marketingu mobilnego może okazać się dużym sukcesem.

Czy informacje zawarte w tekście okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKampania mailingowa – jak zaplanować?
Następny artykułMarketing afiliacyjny – co to jest?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here