Pierwszym miejscem jest miejski skład broni. Można się do niego dostać, idąc murem. Za sklepem Matea skręcamy w lewo i wdrapujemy się na mur. Podążamy wzdłuż fortyfikacji i z rozbiegu wskakujemy na dach. Przechodzimy na jego drugą stronę i zeskakujemy prosto do magazynu.

W środku znajdziemy dwie skrzynie, w jednej z nich znajduje się skórzany pancerz, nieoceniony na początku przygody. Aby bezpiecznie ewakuować się z magazynu, wskakujemy na mur, podążamy nim kawałek i zeskakujemy w dogodnym miejscu.

Trochę złota znajduje się na jednym z portowych dachów. Aby się na niego dostać, wystarczy z poziomu koszar zeskoczyć na sąsiadujący dach. Pośrodku będzie leżeć sakiewka wypchana złotem. Podróż można kontynuować, przeskakując na dach kartografa, a później na karczmę.

W najwyższym punkcie karczmy znajduje się kolejna sakwa. Cofając się na sąsiedni dach, po drugiej stronie znajdziemy smołę, przydatną w późniejszym czasie dla magów. Ostatnią sakiewkę znajdziemy przy budynku straży, po lewej stronie (leży na ziemi, nie trzeba się nigdzie wspinać).

Uwaga!

Takim oto sposobem staniemy się posiadaczami całkiem sporego inwentarza. Najwięcej oczywiście znajduje się w skrzyniach w magazynie i tam warto się wybrać w pierwszej kolejności, jednak sakiewki ze złotem (125 sztuk złota) także mogą być nieocenione na początku przygody.

Udało się czy mieliście jakieś problemy? Dajcie znać.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGothic 2 – jak zabić smoka?
Następny artykułZabawy, pomysły na wieczór kawalerski

Wojciech Onyśków – aktualnie student politologii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Od ponad trzech lat pracuje jako redaktor dla MiastaGier, strony poświęconej elektronicznej rozrywce. Zajmuje się głównie pisaniem zapowiedzi, relacji z pokazów, recenzji, a czasami także felietonów – wszystko oczywiście w powiązaniu z grami.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Swoją karierę związaną z dziennikarstwem zaczynałem, pisząc recenzje książek dla wszelakiej maści fan-zinów. Po pewnym czasie, nabierając cennego doświadczenia, postanowiłem przebranżowić się na gry – czyli coś, co kocham praktycznie od urodzenia. Takim oto sposobem trafiłem do Miasta Gier, gdzie rezyduję do tej pory.

Pierwszy komputer dostałem w wieku trzech lat, tak więc od małego szkraba obcuję z grami, co owocuje dość sporą wiedzą na ich temat. W wolnych chwilach nie stronię także od literatury – głównie fantastyka i sci-fi, lecz nie gardzę także dobrze przemyślanym kryminałem.

Uwielbiam znajdować się w sytuacjach kryzysowych, gdy czas nagli, a cel zdaje się być nieosiągalny. Wychodzę z założenia, iż nie ma rzeczy niemożliwych… oczywiście w ramach zdrowego rozsądku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here