Z gubieniem oczek jest tak, że możesz zdecydować się na zamykanie ich jakkolwiek, byleby zwęzić swój wyrób, ale możesz też pobawić się wizualnym efektem, wybierając gubienie pochylone w tę czy inną stronę.

– 2 oczka prawe razem pochylone w lewo: drut roboczy przełóż przez 2 oczka i przerób je razem jako jedno.

– 2 oczka prawe razem pochylone w prawo: z drutu roboczego zdejmij pojedynczo dwa kolejne oczka, wkłuwając drut od spodu, by je obrócić. Następnie wkłuj drut przez oba oczka, zaczynając od lewej strony, dzięki czemu obrócą się z powrotem, jednak będą na drucie w odwrotnej kolejności. Teraz przerób je razem jako jedno.

Z oczkami lewymi sprawa ma się identycznie, musisz zwracać uwagę na efekt na prawej stronie dzianiny.

Jeśli w danym miejscu musisz zgubić 2 oczka, zdecyduj się na przerobienie 3 razem.

W zależności od tego, czy chcesz, aby efekt był wyrazisty, a wzdłuż miejsca gubienia biegł łańcuszek oczek, czy też wolisz, by zamykane oczka nie rzucały się w oczy, wybierz jedną z poniższych technik:

– 3 oczka razem ze środkowym na wierzchu (efekt łańcuszka): drut roboczy wkłuj od spodu w pierwsze oczko i przełóż je bez przerabiania, a następnie powtórz czynność dla drugiego oczka. Drut bierny wkłuj od spodu przez oba oczka i przełóż je z powrotem. Teraz możesz przerobić 3 oczka razem, a środkowe będzie wypukłe i dobrze widoczne.

– 3 oczka razem ze środkowym pod spodem (efekt kryty): przerób dwa oczka razem, nowo powstałe przełóż z powrotem na drut bierny i nawlecz na nie trzecie oczko z przeznaczonych do zgubienia, chwytając je drutem roboczym i ściągając jednocześnie z biernego. Teraz nowe oczko przełóż na drut roboczy.

Czy gubienie oczek jest dla Was trudne? Jak najszybciej nauczyć się tej techniki? Podzielcie się z nami opiniami!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułPrzelewy ekspresowe
Następny artykułJak robić na drutach na okrągło?

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here