Przeciętny schemat drutowy w pierwszej chwili przypomina bezładną gmatwaninę liter, kropek i przecinków. Anglojęzyczne opisy robótek są pod tym względem czytelniejsze – zamiast bowiem naszego “o.p.” pojawia się “K”. Ale i do polskich skrótów da się przyzwyczaić. W naszych schematach pojawiają się skróty bardziej, naszym zdaniem, czytelne, tj. pisane wielkimi literami.

Oczko prawe – o.p., P, oczko, przy przerabianiu którego nitka biegnie za dzianiną.

Oczko lewe – o.l., L, oczko, przy przerabianiu którego nitka biegnie przed dzianiną.

Oczko brzegowe – o.b., B, pierwsze oczko w rzędzie, zdejmowane bez przerabiania.

Oczko brzegowe supełkowe – oczko brzegowe przerobione, z nitką roboczą biegnącą wokół krawędzi dzianiny.

Oczko przekręcone – o.przekr., oczko obrócone w trakcie roboty przez wbicie druta roboczego z przeciwnej niż zwykle strony. Termin może dotyczyć zarówno oczek lewych, jak i prawych.

Oczko dobrane – oczko dodane na końcu rzędu przez nałożenie na drut przekręconej pętelki z nici roboczej.

Narzut – n., dodatkowe oczko, często równoważone 2 oczkami przerobionymi naraz, powstające przez dosłowne narzucenie nitki na drut roboczy w trakcie przerabiania rzędu.

Oczko tkane – oczko nieprzerobione w środku rzędu, dekoracyjnie przez to wydłużone.

Oczko mereżkowe – powstaje przez kilkukrotne owinięcie włóczką druta roboczego.

Oczko prute (spuszczane) – dekoracyjna drabinka, powstała przez zrzucenie z drutów jednego lub więcej oczek i rozprucie oczek bezpośrednio pod nim. Wykonanie takiego oczka nie może być spontaniczną akcją, miejsce, gdzie owo prucie ma się kończyć powinno być zaplanowane i należy tam zamknąć dwa oczka, w kolejnym rzędzie odtworzyć brakujące oczko przez narzut.

Oczko patentowe – oczko, zwykle prawe, wkłute o rząd niżej niż normalnie. W połączeniu ze zwykłym oczkiem lewym tworzy mięsisty i elastyczny ściągacz patentowy.

Oczko owijane – oczko l(ub kilka oczek), przełożone tymczasowo na dodatkowy drut i owinięte kilkukrotnie nitką roboczą, a następnie przywrócone na drut bierny i normalnie przerobione.

Drut roboczy – drut wkłuwany w oczko na drucie biernym w celu przerobienia oczka.

Drut bierny – drut, na którym znajdują się oczka, które dopiero mają być przerobione.

Nitka robocza – nitka biegnąca od robótki do kłębka.

Oczka przerabiać, jak powstają/schodzą z drutu – każde oczko, nabierane z drutu biernego, układa się w specyficzny sposób, sugerujący określoną metodę ich przerobienia. Oczko prawe będzie schodziło na lewo, oczko lewe –na prawo. Jeśli będziesz je przerabiać w ten właśnie sposób, powstanie ścieg pończoszniczy.

Praca/robótka w okrążeniach – robótka dziergana bezszwowo, połączona w okrąg w pierwszym przerabianym rzędzie. Wymaga wykonywania oczek przekręconych, inaczej się skręca, zaś ścieg pończoszniczy powstaje z samych oczek prawych.

Gubienie oczek – przerabianie razem najczęściej 2 oczek nara w celu zwężenia dzianiny. Drut roboczy należy przełożyć przez w dwa oczka jednocześnie i przeciągnąć przez nie jedną pętlę nitki roboczej.

Dodawanie oczek – różne metody zwiększania ilości oczek w rzędzie: 2z1, czyli przerobienie tego samego oczka dwukrotnie, raz od przodu, raz od tyłu, podniesienie oczka, czyli przeciągnięcie pętli pod nitką poprzeczną pomiędzy oczkami poprzedniego rzędu lub narzut.

Ścieg pończoszniczy/dżersej – gładki ścieg, w którym w rzędach parzystych wykonuje się oczka lewe, a w nieparzystych prawe.

Ścieg francuski/garter – ścieg poprzecznie prążkowany, powstający z samych prawych oczek, wykonywanych w rzędach zarówno parzystych, jak i nieparzystych.

Ściągacz – bardzo elastyczny i zwięzły jednocześnie ścieg, służący najczęściej do wykańczania mankietów, dekoltów czy dołów swetrów. Powstaje przez przerabianie na zmianę oczek prawych i lewych, pojedynczo lub w grupach po kilka.

Czy z łatwością nauczyliście się robić na drutach? A może zajęło Wam to sporo czasu? Co okazało się najtrudniejsze? Wypowiedzcie się w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCzy zdrada to grzech ciężki?
Następny artykułSłownik robótek szydełkowych

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here