Kariera Pay pass rozpoczęła się w 2002 roku. Szybko rozpowszechniona metoda płatności zyskała na popularności, z powodu wygody i szybkości dokonania transakcji. Karta zbliżeniowa ma na celu ułatwienie klientowi dokonywania zakupów na nieduże kwoty. Średnio transakcja dokonywana kartą płatniczą, trwa pół minuty. O połowę mniej niż szukanie w portfelu drobnych. Dokonanie transakcji kartą bez dotykowa zajmuje pięć sekund. Od chwili powstania do dziś Pay pass zbiera laury zwłaszcza w dużych szybko żyjących ośrodkach miejskich, gdzie czas to pieniądz i zaoszczędzenie kilku nawet sekund przy zakupie kawy podczas przerwy na lunch, to wystarczający powód aby posiadać taką kartę w kieszeni.

Na czym polega fenomen karty? Przy standardowej płatności kartą kredytowa czy debetową, podajemy ją sprzedawcy, ten zaś wprowadza ją do terminala, prosi o wprowadzenie kodu PIN lub o podpis. Karta zbliżeniowa, pod warunkiem, że sklep posiada terminal do jej obsługi, wymaga jedynie przybliżenia jej do odbiornika. Wmontowany w karcie chip droga radiową przesyła dane do czytnika i na odwrót. Są to transakcje szyfrowane więc nie ma powodów do obaw o bezpieczeństwo. Pay pass można trzymać w portfelu, przykleić na komórkę, wmontować w breloczek do kluczy, albo nosić na ręce w formie bransoletki.

Instrukcja obsługi i zalety usługi Pay Pass:

  • Krok pierwszy

    Instrukcja obsługi karty Pay Pass cz. 1

  • Krok drugi

    Instrukcja obsługi karty Pay Pass cz. 2

  • Szybko łatwo i przyjemnie… Ale czy na pewno? Gadżet jakim jest karta zbliżeniowa to rzeczywiście ciekawy pomysł. Ma on jednak swoje mankamenty. Na rynku polskim jest zdecydowanie zbyt krótko, aby móc mówić o spektakularnych sukcesie, zwłaszcza z powodu bardzo małej ilości punktów, w których można z Pay pass korzystać. Obecnie terminale montowane są w większych sieciowych przedsiębiorstwach, w centrach handlowych i sklepach znanych marek. Zanim pomysł się rozpowszechni, możemy jeszcze długo poczekać wpisując PIN w standardowe terminale. Wygoda jaką daje dokonywanie szybkich transakcji, obarczona jest jednak kosztami i kruczkami. Po pierwsze na polskim rynku za pomocą Pay pass możemy dokonywać zakupów do pięćdziesięciu złotych. Za wydanie karty Pay pass czy to do konta, czy do karty kredytowej musimy zapłacić, tak samo jak za jej użytkowanie. Dokonywanie transakcji bezgotówkowych będzie bezpłatne.

    Obecnie kartę zbliżeniową oferuje siedem instytucji, a płacić nią możemy w około sześciu tysiącach punktów. Liczby te świadczą o tym, jak niewielki procent rynku zajmuje karta zbliżeniowa. Z całą pewnością jednak na rozwój nie trzeba będzie długo czekać. Nowości przyjmowane są przez polski nie przesycony jeszcze do końca komercją rynek chętnie, warto jednak zachować rozsądek. Usługi Paypass im bardziej będą powszechnieć tym niższe będą ceny prowizji i opłat za posiadanie tego bankowego gadżetu. Podążanie za modą dla zaoszczędzenia dwudziestu pięciu sekund, może przynieść odwrotny skutek w oszczędzaniu gotówki. Łatwy dostęp do wydania pieniądza, zwiększa częstotliwość nierozsądnego jego wydawania. Niskie kwoty nie robią na nas wrażenia podczas płacenia, zaczynają je jednak robić przy podliczeniu transakcji na wyciągu bankowym.

    Korzystacie z kart zbliżeniowych? Wypowiadajcie się w komentarzach.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zabawkę wybrać dla kota?
Następny artykułKoszty utrzymania pracownika

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here