W sklepach znajdziemy różne kolory różów i rozmaite ich odcienie. Wykonując samemu tego typu kosmetyk, możemy dobrać odpowiednie dla nas pigmenty. Oczywiście może się okazać, że nie otrzymamy takiego koloru, jakiego oczekiwaliśmy. W takim przypadku, dodając tlenek tytanu czy oleje roślinne, możemy zmodyfikować odcień naszego produktu domowej roboty.
Samo wykonanie nie będzie stanowiło dla nikogo problemu. Wszystkie sypkie składniki, za wyjątkiem pigmentu kolorowego, odważamy i umieszczamy w słoiku. Całość dokładnie mieszamy. Następnie odmierzamy określoną w przepisie ilość oleju jojba i olejku eterycznego. przenosimy je do moździerza i ucieramy. Do stopionych tłuszczów powoli – po łyżeczce – dodajemy wymieszane ze sobą sypkie składniki. Delikatnie mieszamy je z olejami. Owa mieszanina sypkich składników z olejem jojba i olejkiem eterycznym stanowi tzw. mieszankę bazową naszego różu. Jest to produkt pośredni naszego kosmetyku i możemy ją przechowywać przez pewien czas bez niebezpieczeństwa rozkładu żadnych substancji – nic się z nim nie stanie, bowiem olej jojoba nie jełczeje.
Chcąc uzyskać już końcowy produkt, niewielką ilość mieszanki bazowej – najlepiej około 5 g – mieszamy z wybranym pigmentem kolorowym do momentu otrzymania pożądanego koloru. Im więcej pigmentu dodajemy, tym ciemniejszy staje się róż. Jeśli chcelibyśmy go rozjaśnić, należy dodać więcej mieszanki bazowej.
– 6 g pigmentu jedwabnego lub pigmentu perłowego
– 1-2 łyżeczki stearynianiu magnezu (ew. tyle samo skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej)
– 2,5 ml oleju jojoba
– 2-3 krople wybranego olejku eterycznego
– szczypta pigmentu kolorowego (koloru czerwonego, pomarańczowego lub brązowego – kwestia gustu)
Co powiecie o takim różu? Jakich kolorów różów najczęściej używacie? Podzielcie się opiniami!