Tymianek pochodzi z południowej i południowo-wschodniej Europy: Hiszpanii, Portugalii oraz zachodniej i północno-zachodniej Europy. Uprawy tej rośliny znajdziemy także w Polsce w prywatnych ogródkach. W celach przemysłowych tymianek uprawiany jest właściwie na całym świecie.
Wykorzystywaną częścią tej rośliny są suszone liście, łącznie z kwiatami oraz olejek eteryczny. Używa się ich w medycynie, zielarstwie, a także w przemyśle kosmetycznym czy spożywczym. W lecznictwie tymianek stosowany jest jako środek wykrztuśny, zalecany przy kaszlu, przeziębieniu, także w zapaleniu górnych dróg oddechowych. Ponadto, wykazuje on działanie antybiotyczne, przeciwzapalne. Zalecany jest także w stanach zapalnych błony śluzowej jamy ustnej, gardła oraz w leczeniu niezbyt rozległych ran.
Z kolei olejek eteryczny wykorzystywany jest w przemyśle kosmetycznym do kąpieli, również jako dodatek do kremów i balsamów. W składzie tego olejku znajdziemy duże ilości tymolu, karwakrolu, cymenu czy tujonu. Zawiera on także: garbniki, pochodne flawonu, triepenny i polisacharydy.
Krem tymiankowy wykonuje się według znanego schematu, który wykorzystujemy do wykonania prawie każdego kremu.
– 15 g lanoliny
– 5 g wosku pszczelego
– 40 g oleju z pestek winogron
Do fazy wodnej:
– 40 ml naparu z tymianku lub wody destylowanej
– 3-4 kropli tymiankowego olejku eterycznego
Uwaga!
Ze względu na dużą zawartość tłuszczu (około 60%) nie dodaje się do kremu tymiankowego środków konserwujących.
Gdy przygotowaliśmy już naczynia typu zlewki, bagietki, opakowanie na kosmetyk oraz wagę kuchenną i kuchenkę gazową, możemy przystąpić do wykonania kremu. Na wadze kuchennej odważamy poszczególne składniki, najpierw te wchodzące w skład fazy tłuszczowej – oleje, woski, tłuszcze. Przenieśmy je do szklanego naczynia, np. rzeczonej zlewki, którą umieścimy w garnku z gorącą wodą. Postawmy go na małym ogniu. W ten sposób stworzymy w domowych warunkach tzw. łaźnię wodną, na której będziemy ogrzewać fazę tłuszczową aż do momentu, kiedy wszystkie jej składniki całkowicie się rozpuszczą i powstanie przezroczysta ciecz.
W drugim naczyniu, które także ustawiamy na łaźni wodnej, ogrzewamy składniki, które tworzą z kolei fazę wodną naszego kremu, a więc: wodę destylowaną, wszelkiego rodzaju napary, odwary. Mieszamy te składniki ze sobą i przesz chwilę gotujemy. Następnie zdejmujemy fazę wodną z łaźni i schładzamy do temperatury 65-70 stopni Celsjusza. Obie fazy mieszamy ze sobą np. przy pomocy miksera, blendera, a gdy nie mamy takich możliwości – ręcznie. Należy pamiętać, aby fazę wodną powoli wlewać do fazy tłuszczowej, nigdy na odwrót. Gdy krem już całkiem ostygnie, dodajemy tymiankowy olejek eteryczny, mieszamy i całość przekładamy do opakowania na kosmetyk.
Co powiecie o takim kremiku? Lubicie naturalne kosmetyki? Macie swoich ulubieńców? Podzielcie się opiniami!