Surowcem, z którego otrzymujemy wspomniany olejek, są świeże lub wysuszone liście. Liście mięty pieprzowej wykazują działanie żółciotwórcze, wiatropędne, natomiast olejek dodatkowo posiada właściwości przeciwbakteryjne, chłodzące, rozkurczowe. Ze względu na takie działanie roślina ta zalecana jest w chorobach przewodu pokarmowego: leczeniu zaburzeń trawienia, w zespole jelita drażliwego (IBS), chorobach woreczka żółciowego, dróg żółciowych oraz w schorzeniach dróg oddechowych.

Olejek natomiast stosowany może być miejscowo jako środek o działaniu przeciwbólowym, przeciwmigrenowym. Dodatkowo może być stosowany w stanach zapalnych błon śluzowych jamy ustnej.

Krem miętowy można wykonać samemu, jednak należy pamiętać, by nie stosować go w okolicy twarzy ani nosa, szczególnie u małych dzieci. Istnieje ryzyko skurczu i zatrzymania oddechu ze względu na duszący, bardzo intensywny zapach.

Wykonanie tego kremu niewiele różni się od wykonywania innych rodzajów kremów. Podobnie jak one, składa się on z fazy wodnej i olejowej. W fazie wodnej zawarte są substancje rozpuszczalne w wodzie, a w fazie olejowej – rozpuszczalne w olejach.

Do fazy tłuszczowej:

– 10 g lanoliny

– 4 g wosku pszczelego

– 5 g masła kakaowego

– 40 g oleju z pestek winogron lub oliwy z oliwek

Do fazy wodnej:

– 40 ml mocnej miętowej herbaty

– 3-4 kropli miętowego olejku eterycznego

Najpierw przygotujmy potrzebne akcesoria: wagę kuchenną, kuchenkę gazową oraz naczynia – zlewki, garnek z gorącą wodą, bagietkę i opakowania na kosmetyk. Przed przystąpieniem do przyrządzania kremu, upewnijmy się, że wszystkie akcesoria i naczynia, które będziemy używać, są dokładnie umyte i wysuszone.

Na pierwszym etapie odważamy wszystkie składniki, które znajdą się w naszym końcowym produkcie, a będą tworzyć fazę tłuszczową kosmetyku, a więc: emulgatory, oleje, woski, tłuszcze. Po zważeniu każdego ze składników, możemy przenieść je do szklanki, słoika lub innego naczynia – ważne, by było to naczynie żaroodporne. Naczynie to wraz z zawartością umieszczamy w garnku z gorącą wodą i ogrzewamy na małym ogniu. W trakcie ogrzewania sprawdzajmy temperaturę mieszaniny, gdyż nie może ona przekroczyć 65-70 stopni Celsjusza. Wszystkie składniki muszą ulec całkowitemu rozpuszczeniu, zwróćmy więc uwagę, czy w cieczy nie pozostały jakieś grudki. Jeśli tego nie dopilnujemy, pojawią się one również w kremie, który otrzymamy i będą drażnić skórę.

Równolegle, w drugim słoiku możemy przygotować fazę wodną. Należy odmierzyć składniki tej fazy, tj. wodę destylowaną, napar, odwar. Gotujemy je w jednym naczyniu, przez co zabijamy drobnoustroje, które mogą zanieczyszczać tę fazę. Po zagotowaniu, pozostawiamy ciecz jeszcze przez chwilkę na ogniu, po czym ją schłódźmy ją do temperatury 65-70 stopni Celsjusza. Jak łatwo zauważyć, jest to ta sama temperatura, jaką powinna osiągnąć nasza faza tłuszczowa.

Przygotowawszy obie fazy, miksujemy je ze sobą w ten sposób, że fazę wodną powoli wlewajmy do fazy tłuszczowej, cały czas mieszając tę drugą. Jest także druga metoda, mianowicie – do słoika z fazą tłuszczową powoli wlejmy całą fazę wodną, zakręćmy słoik i energicznie mieszajmy przez około 2 minuty. Po tym czasie przygotowaną mieszaninę odstawmy w ciemne, chłodne miejsce do czasu, aż ostygnie.

Warto zauważyć, że w składzie przygotowanego produktu nie znajdziemy żadnego środka konserwującego. Krem ten w 60% zawiera tłuszcz, który nie jest tak dobrą pożywką dla drobnoustrojów jak woda.

Gdy produkt całkowicie ostygnie, dodajemy do niego środki zapachowe (miętowy olejek eteryczny). Całość należy jeszcze raz zamieszać i przenieść do docelowego opakowania na krem.

Wierzycie w lecznicze właściwości roślin? Wybieracie je częściej od preparatów aptecznych? Dlaczego? Podzielcie się swoimi opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKreacje na karnawał – pomysły
Następny artykułKrem z tymiankiem do twarzy – jak zrobić? Przepis

Magdalena Solarz - studentka IV roku farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Interesuje się tenisem ziemnym, była zawodniczka Polskiego Związku Tenisowego. Ukończyła kurs wychowawców kolonijnych, wielokrotnie była wychowawcą i pomocnikiem instruktora tenisa ziemnego na obozach tenisowo-tanecznych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here