Nie istnieją dowody naukowe, które wskazywałyby na korzyści płynące ze stosowania baniek i które tłumaczyłyby mechanizm ich działania na organizm. W związku z tym jest to metoda kontrowersyjna. Tak jak to w życiu bywa, opinie i przeczucia ludzi są różne. Jedni uważają, że bańki są idealną metodą leczniczą, inni sugerują, że mamy bardzo duże możliwości oddziaływania na nasz organizm, a wiara potrafi czynić cuda. Lekarze mają obowiązek pomagać chorym poprzez stosowanie posiadanej przez siebie wiedzy i środków. Korzystają oni zatem z leków, metod leczniczych, schematów terapii, które mają udowodnioną naukowo skuteczność.

Nasze babcie mawiały, że „bańki wyciągną z nas chorobę”. Jak rozumieć takie zdanie? W bańce, którą kładzie się na ciało, wytwarza się podciśnienie. Powoduje ono, że drobne naczynia krwionośne pękają, a w efekcie krew wypływa z nich. Na skórze widoczne są podbiegnięcia krwawe podobne do tych, które powstaną, kiedy mocno się o coś uderzymy. Jedna z teorii bazuje na przekonaniu, iż krew, która się wydostała z naczyń, jest niejako bodźcem do mobilizacji produkcji przeciwciał, które mają za zadanie walczyć z wszelkimi wrogami organizmu – bakteriami, wirusami. W ten sposób bańki niby przyczyniają się do wzmożenia pracy naszego układu odpornościowego.

Czy bańki są dobre na wszystko?

Wiadome jest, że stosowanie baniek nie ma podłoża i uzasadnienia naukowego. Zwolennicy baniek stawiają je najczęściej w przypadku niewielkich infekcji. Uważają, że są one skuteczne w zwalczaniu kataru, przeziębienia, grypy. Również wierzą, że pomagają one w terapii chorób układu oddechowego: zapalenia gardła, zapalenia oskrzeli, a nawet zapalenia płuc. Entuzjaści polecają je także w leczeniu innych schorzeń układu oddechowego, np. astmy. Okazuje się również, że stawianie baniek niejako przyczynia się do niszczenia receptorów w skórze. Takie działanie może być wykorzystane podczas zwalczania bólów o charakterze nerwobólów.

Na pewno należy zachować zdrowy rozsądek przy stosowaniu baniek. Zapomnieć powinny o nich osoby, które cierpią z powodu zaburzeń krzepnięcia krwi, takie, które mają zakażenia na skórze, gdzie potencjalnie miałyby się znaleźć bańki. Pacjentki, które spodziewają się dziecka, nie powinny używać baniek. Nawet do tematu przeziębienia należy podchodzić z rozsądkiem. Jeśli ktoś zdecydował się na stawianie baniek, zaś nie został zbadany przez lekarza, a jego stan pogarsza się zamiast polepszać, jest to już ewidentny sygnał, aby zaufać jednak tradycyjnej medycynie.

A co Wy myślicie o bańkach? Wierzycie, że działają? A może macie dowody? Podzielcie się swoimi opiniami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułBóle wzrostowe u dzieci – objawy, jak pomóc, w jakim wieku?
Następny artykułJak stawiać bańki?

Karolina Kalicka – lekarz medycyny. Ukończyła Wydział Lekarski z Oddziałem Anglojęzycznym na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Chciałaby specjalizować się w internistyce. Miłośniczka teatru szekspirowskiego i pływania.



Nasz specjalista pisze o sobie:

Mam wiele wspólnego z żywiołem, jakim jest woda. Potrafię powoli, starannie, sumiennie i wytrwale pracować, niczym kropla deszczu, która drąży skałę. Dzięki konsekwencji i systematyczności ukończyłam w tym roku studia na wydziale lekarskim.

W relacjach towarzyskich daję się poznać jako gejzer radości, uśmiechu, energii. Uwielbiam  szaleństwa na parkiecie oraz basen, gdzie czuję się jak ryba w wodzie. Bardzo podoba mi się hiszpański język i temperament, a wakacje najchętniej spędzałabym otulona falami ciepłego morza. Choć czasami moje życie przypomina rwący górski potok, w zaciszu domowym jestem spokojna niczym tafla jeziora.

Najbardziej cenię sobie miłość, rodzinę i – oczywiście – zdrowie. Marzę o ambitnych wyzwaniach i dalekich podróżach po oceanach świata… najlepiej z czekoladą w dłoni, bo mam do niej absolutną słabość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here