W przypadku kredytów konsolidacyjnych najważniejszą opłata dodatkową jest tak zwana prowizja konsolidacyjna. Z czysto formalnego punktu widzenia stanowi ona rekompensatę dla banku za poniesienie kosztów, które wiążą się z analizą dotychczasowych zobowiązań klienta oraz wcześniejszą spłatą jego zadłużenia. Oczywiście można sobie zadać pytanie – czy wspomniane koszty kształtują się na poziomie 2%-3% wartości nowego kredytu?

Limity prowizji już nie obowiązują

Warto zdawać sobie sprawę, że wymienione powyżej wartości prowizji konsolidacyjnej z punktu widzenia oferty rynkowej nie są szczególnie wygórowane. Okazuje się bowiem, że istnieją banki, które naliczają dodatkowe wynagrodzenie w wysokości przekraczającej 5%. Takie praktyki są jak najbardziej legalne z punktu widzenia obwiązującego prawa.

Osoby, które pamiętają jeszcze zapisy poprzedniej Ustawy o kredycie konsumenckim, mogą mieć co do tego uzasadnione wątpliwości. Artykuł 7a Ustawy z dnia 20 lipca 2001 r. o kredycie konsumenckim (Dz.U. 2001 nr 100 poz. 1081) przewidywał, że wartość dodatkowych prowizji oraz opłat w przypadku kredytów konsumenckich nie mogła przekroczyć 5% całkowitej sumy kapitału. Zupełnie nowy akt prawny, który wszedł w życie w grudniu 2011 roku nie zawiera już takiego ograniczenia. W związku z tym kredytodawcy mogą swobodnie kształtować wartość pobieranych prowizji konsolidacyjnych.

Rzeczywista roczna stopa oprocentowania w przypadku kredytów konsolidacyjnych kształtuje się zwykle na poziomie 12-20%. Jak widać, zróżnicowanie kosztu kredytów konsolidacyjnych jest dość znaczące. Przyczyny tego stanu rzeczy są następujące:
– duży zakres wysokości marży, która powiększa referencyjną wartość oprocentowania (kredytobiorcy zaciągający kredyt zabezpieczony hipoteka, mogą liczyć na znaczącą jej redukcję);
– różna polityka banków w zakresie naliczania prowizji – jej wysokość waha się od 0% do 5% ;
– stosowanie obowiązkowych ubezpieczeń kredytu, które dodatkowo zwiększają jego koszt (najczęściej rolę zabezpieczenia kredytu pełni polisa od skutków utraty pracy).

Zerowa prowizja – atut czy marketingowy trik?

Reklamy niektórych banków kuszą informacjami na temat zerowej prowizji konsolidacyjnej. Taka praktyka banków może budzić pewne podejrzenia. Trudno wyobrazić sobie, że mogły one całkowicie zrezygnować z niemałych zysków, które były inkasowane już na początku okresu spłaty. W związku z tym osoby decydujące się na takie „podejrzane” kredyty, powinny zwrócić uwagę na opłaty związane z wcześniejsza spłatą lub restrukturyzacją. Istnieje bowiem podejrzenie, że ciężar kosztów został po prostu przesunięty na inne, mniej eksponowane pozycje w tabeli opłat i prowizji.

Czy według Was jest to opłacalna opcja? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here