Jeśli skusimy się na ładnie wyglądający prezent, może się okazać, że właśnie połknęliśmy przynętę, a poznawszy pisane drobnym drukiem szczegóły oferty w domu, zrozumiemy, że jesteśmy „złotą rybką”, która będzie spełniać zapisane w umowie życzenia banków.

Oferta dla klienta inna niż w reklamie

Do skorzystania z pożyczki lub kredytu świątecznego kuszą nas reklamy banków, w których motywem przewodnim jest niska miesięczna rata. Tymczasem, jak często się okazuje, prezentowana w spocie promującym rata zostanie zaprezentowana tylko tym klientom, którzy posiadają wystarczająco wysokie dochody, są stałymi klientami danego banku i posiadają pozytywną historię kredytową. Same kryteria, którymi kierują się poszczególne banki nie są znane klientom. Bank drobnym drukiem w materiałach marketingowych zaznacza zazwyczaj, że oferta dotyczy wybranej grupy klientów. Co z pozostałymi? Skuszeni hasłem reklamowym zaglądają do oddziału, gdzie dowiadują się, że dostaną gorszą ofertę, która wynika z ich zdolności kredytowej. Wiele osób po takiej informacji zapewne rezygnuje, ale znajdzie się też sporo osób, które i tak skorzystają i podpiszą umowę kredytową.

Niska rata nie oznacza niskiego kosztu

Zmiana prezentowanej oferty w reklamach na gorszą to nie jedyne grzechy naszych banków. Często okazuje się, że prezentowana rata w stosunku do kwoty kredytu i czasu jego spłacania jest wysoka. Po przeliczeniu wszystkich kosztów w trakcie spłacania takiego kredytu czy pożyczki okazuje się, że rata w ujęciu procentowym jest wysoka. Bank promując niską ratę sprawia w klientach wrażenie, że jest to tani kredyt. Niestety mała rata nie oznacza niskiego kosztu kredytu, który w jej przypadku bywa często dużo wyższy od średniej rynkowej.

Prezent za zakup produktu

Banki przed świętami kuszą nas również prezentem, który otrzymamy w zamian za skorzystanie z danego produktu. Coraz częściej kuszeni jesteśmy dodatkową gotówką za wzięcie pożyczki lub kredytu. Bank zapłaci nam na przykład 50 złotych za to, że skorzystamy z promocyjnej oferty kredytowej. Nie ma jednak nic za darmo, kwota prezentu to nic innego jak tylko część naszych środków, które będziemy musieli spłacać. Dodatkowy gratis do kredytu, czy to w postaci gotówki czy prezentu to po prostu wyższy kredyt. Nie miejmy złudzeń, bank nie działa bezinteresownie i prędzej czy później odbije sobie koszt prezentu na portfelach klientów.

Najbliższy okres to czas przedświątecznej gorączki. To również okres żniw dla sklepów, kiedy to wydajemy najwięcej na prezenty i zakupy. Banki tylko czekają, aby móc ułatwić nam realizację naszych marzeń o udanych świętach. Uważajmy, aby wymarzone święta nie odbiły nam się czkawką w nowym roku, kiedy to spłacać będziemy raty przedświątecznego kredytu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here