– czarna mascara,
– ciemny cień do powiek (może być czarny, czerwony, granatowy),
– czarna kredka lub eye-liner
-
Krok pierwszy
Zaczynamy od pomalowania oka kredką lub eye-linerem. Obrysowujemy dokładnie oko – im grubsza kreska tym lepiej, bo oko nabiera wyrazu. Oczywiście wybój należy od was i od miejsca w którym będziecie makijaż Emo prezentować, nie wszędzie bardzo wyraziste oko może spotkać się z uznaniem. Narysowane w ten sposób kreski można rozetrzeć, co da ładny efekt.
-
Krok drugi
Kolejny krok to nałożenie cieni – jak już wspominałam im ciemniejsze, tym lepiej to wygląda. Można je mieszać ze sobą tak, aby uzyskać efekt na jakim nam zależy. Cienie nakładamy na ruchomą część powieki aż do jej załamania. Przy czym należy pamiętać, że im wyżej od oka, tym kolor powinien być bledszy.
-
Krok trzeci
Mocno podkreślone i ciemne brwi dodadzą makijażowi charakteru. Jeśli mamy je z natury jasne warto użyć brązowej kredki lub specjalnego cienia, aby trochę je pogrubić i przedłużyć – oczywiście robimy to z umiarem. Potem czeszemy je ku górze, w kierunku skroni. Możesz utrwalić je żelem lub woskiem.
-
Krok czwarty
Pozostaje tylko tuszowanie rzęs, można zrobić to dwa lub trzy razy – uważając tylko, żeby rzęsy się nie skleiły.
-
Krok piąty
Malowanie ust jest sprawa kontrowersyjną, istnieją bowiem dwa trendy. Jeden odrzuca ten zabieg jako odwracający uwagę od podkreślonych oczu, zaś drugi sugeruje delikatne, beżowe usta – efekt uzyskamy używając pudru lub korektora. Tak więc, podobnie jak w wypadku cieni, jest to sprawa indywidualna. Na pewno trzeba mieć na uwadze efekt, iż chcemy tym makijażem osiągnąć. Jeśli zależy nam na fajnym wyglądzie to chyba lepiej eksperymenty należy zostawić na imprezę Halloween.
Co sądzicie o makijażu Emo? Uważacie, że to ładny sposób na malowanie się? Czekam na Wasze komentarze.