Modelowanie to nic więcej jak gra światła i cieni. Zasady są proste – rozjaśniamy to, co chcesz uwydatnić, a miejsca, które chcemy zatuszować – przyciemniamy. Oto jak powinniśmy robić makijaż:
1. Nakładanie makijażu rozpoczynamy od użycia korektora (pokrywa niedoskonałości cery, ale możesz go również użyć do zatuszowania sińców pod oczami).
2. Teraz przystępujemy do nałożenia podkładu, który powinien być dobry czyli jednocześnie matować mankamenty skóry, ale nadal pozostawać niewidocznym. Jego kolor należy dobrać do naszej karnacji, choć może być także o ton jaśniejszy. Wklepujemy go dokładnie, ze szczególnym zwróceniem uwagi na okolice nosa i ust – tam mogą utworzyć się mało estetyczne grudki. Na granicy szyi i twarzy musimy wetrzeć go dokładniej, a nawet rozprowadzić dalej – zależy to od tego ile ciała mam zamiar wyeksponować. Nie chcemy uzyskać efektu maski, a to grozi nam w przypadku niewłaściwej aplikacji podkładu.
3. Puder najlepiej nakładać za pomocą dużego pędzla, przeciągając nim od środka twarzy na zewnątrz. Należy aplikować go ostrożnie tak, aby nadmiar nie osadził się w fałdach skóry. Można stosować puder zarówno w kulkach, jak i ten sprasowany. Jeśli chcemy dodać naszej twarzy blasku warto użyć pudru rozświetlającego, który zawiera święcące drobinki. Nakłada się go tuż przy skroniach i na kościach policzkowych.
4. Ostatni etap malowania ma na celu nadanie twarzy koloru. Do tego używamy różu, którym omiatamy delikatnie kości policzkowe. Trzeba uważać, aby nie zostawić smug, gdyż te miejsca będą wyeksponowane oraz aby kolor różu był stonowany. Chcemy bowiem wyglądać świeżo i naturalnie, a nie jak pięciolatka, która bawiła się kosmetykami mamy.
Malowanie się powinno być dobra zabawą, więc nie martwcie się jeśli nie wyjdzie on nam idealny za pierwszym razem. Zawsze można go zmyć i spróbować ponownie. A kiedy dojdzie się do perfekcji, wykonanie naszego idealnego make-upu będzie nam zajmowało tylko kilka minut.
Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.