Długi, uroczysty monolog przy rodzinnym stole. To w jaki sposób będziemy się zachowywać i co będziemy mówić podczas zaręczyn, zależy przede wszystkim od okoliczności. Jeśli nasze zaręczyny przybiorą charakter tradycyjnej, rodzinnej uroczystości, słowa będzie nam dyktowała po prostu przyjęta konwencja. Najczęściej zatem narzeczony oficjalnie prosi przyszłego teścia o rękę swojej wybranki. Moment ten może zostać poprzedzony dłuższym przemówieniem na temat okoliczności poznania się narzeczonych.

Krótkie, zaskakujące wyznanie. Zupełnie inaczej wyglądają natomiast zaręczyny, w których uczestniczy jedynie zakochana para. Wtedy mężczyzna może zaskoczyć swoją ukochaną zupełnie niespodziewanym wyznaniem pragnienia spędzenia z nią reszty życia. W tym przypadku nie obowiązuje zatem żadna reguła wypowiedzi – narzeczeni mówią to, co dyktują im emocje.

Tradycyjne pytanie. Zaręczyny we dwoje mogą także mieć oficjalny przebieg. Mężczyzna może zadać swojej wybrance tradycyjne pytanie: „Czy zechcesz zostać moją żoną?”, a kobieta udziela mu odpowiedzi. Wbrew pozorom, nawet jeśli para jest ze sobą bardzo długo i rozmawiała już o ślubie, to ta sytuacja wcale nie będzie dla niej czysto konwencjonalna. W naszym życiu bardzo istotną rolę pełnią bowiem symbole, a jednym z nich są zaręczyny. Pokazują one zresztą, jak istotna funkcja przypada słowom – to właśnie wypowiedzenie określonej formuły językowej stwarza tu przecież nową sytuację życiową – życie we dwoje.

Bez dosłowności. Osoby, które unikają raczej wszelkiej dosłowności i konwencji, nie muszą jednak imitować filmowych zaręczyn, ale mogą zdać się na własną inwencję. Mężczyzna może na przykład zapytać swoją wybrankę, czy chce już zawsze się przy nim budzić albo czy zechce się z nim zestarzeć. Ważne jedynie, aby obie strony wiedziały dokładnie, o czym mówią i żeby miały świadomość, że w tych metaforycznych określeniach wyrażają wolę zawarcia małżeństwa. Jeżeli słowom tym będzie towarzyszył pierścionek i zaznaczenie daty w kalendarzu, wtedy o pomyłce chyba nie może być już mowy.

Obawiacie się momentu zaręczyn? Co Was najbardziej niepokoi? Jak zamierzacie się oświadczyć? Dajcie znać.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak wróżyć z wahadełka?
Następny artykułCzy wierzyć w sny?

Agnieszka Czarkowska - absolwentka Polonistyki UJ, doktorantka na tym samym wydziale. Publikowała w pracach zbiorowych, książkach i czasopismach literackich. Interesuje się literatura współczesną, filmem oraz problematyką psychologii związków partnerskich.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

W literaturze, sztuce i życiu fascynuje mnie głównie jedno – fenomen ludzkiego życia we wszystkich jego przejawach, szczególnie manifestujący się w miłości. Już Freud odkrył, że eros jest główną siłą twórczą napędzającą nasze działania. Miłość erotyczna w swoich różnorodnych odcieniach: od nieśmiałego zauroczenia po namiętny seks stanowi nie tylko naturalną dyspozycję człowieka, ale również doskonały materiał diagnostyczny, na podstawie którego można wiele powiedzieć o innych dziedzinach naszego życia: kondycji duchowej, a także zdrowiu fizycznym. Dlatego myślę, że warto to zjawisko zgłębiać wciąż na nowo i odkrywać w nim własne coraz to inne oblicze.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here