Szczęście zaprawione goryczą. Budowanie szczęścia na czyimś żalu nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń. Nawet najbardziej wyrachowane kobiety w końcu nachodzi refleksja nad słusznością własnego postępowania. Oczywiście wiele w tej sprawie zależy od okoliczności – czy mężczyzna ma dzieci, a także w jakim stanie był jego poprzedni związek. Trzeba się jednak przygotować, że początek wspólnego życia, będzie miał posmak goryczy. Chociażby załatwienie wszystkich kwestii formalnych związanych z rozpadem małżeństwa wiąże się z koniecznością uczestniczenia w nieprzyjemnych sytuacjach.

Czy było warto? Kobieta, która romansuje z żonatym mężczyzną, powinna zadać sobie pytanie, do czego tak naprawdę zmierza. Jeśli jej celem jest bowiem założenie rodziny, musi wziąć pod uwagę, że partner, z którym się wiąże, ma jednak nadwątloną reputację. Już raz składał przysięgę i niestety jej nie dotrzymał. Warto zatem wziąć pod uwagę, na ile postępowanie mężczyzny jest w takiej sytuacji etyczne. Trzeba dokładnie obserwować, w jaki sposób mężczyzna traktuje żonę przy okazji rozwodu, czy wykłóca się o wszystkie szczegóły i jak o niej mówi. Jego stosunek do kobiet zostanie bowiem przeniesiony również na nowy związek.

Żona była zła, czy ja będę lepsza? Warto też zastanowić się nad tym, co partner opowiada o swojej żonie. Rozpad związku naprawdę rzadko jest winą tylko jednej strony. Jeżeli zatem mężczyzna widzi jedynie błędy swojej małżonki, a siebie postrzega jako chodzący ideał, trzeba zadać sobie pytanie o wspólną przyszłość. Za chwilę to kochanka wejdzie przecież w rolę żony. Wtedy będzie musiała spełnić wszystkie te wymagania, którym nie podołała małżonka.

Martwy związek. Czasami jednak rozbicie małżeństwa jest tylko pozorne. Jeżeli od dawna małżonkom nie zależy na sobie i nie łączy ich nic poza formalnościami, zdrada bywa jedynie pretekstem do ostatecznego rozstania. Takie małżeństwo i tak wcześniej czy później uległoby rozpadowi, niezależnie od udziału kochanki męża. W takiej sytuacji kobieta, jeżeli chce być z mężczyzną, powinna skupić się głównie na przyszłości. Tego co było i tak nie można już zmienić.

Czy potrafiłybyście poradzić sobie ze świadomością, że jesteście powodem rozpadu czyjegoś małżeństwa? Wyraźcie swoją opinię w komentarzu!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak można zapobiec zdradzie?
Następny artykułJak zrobić czapkę na drutach z żyłką?

Agnieszka Czarkowska - absolwentka Polonistyki UJ, doktorantka na tym samym wydziale. Publikowała w pracach zbiorowych, książkach i czasopismach literackich. Interesuje się literatura współczesną, filmem oraz problematyką psychologii związków partnerskich.

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

W literaturze, sztuce i życiu fascynuje mnie głównie jedno – fenomen ludzkiego życia we wszystkich jego przejawach, szczególnie manifestujący się w miłości. Już Freud odkrył, że eros jest główną siłą twórczą napędzającą nasze działania. Miłość erotyczna w swoich różnorodnych odcieniach: od nieśmiałego zauroczenia po namiętny seks stanowi nie tylko naturalną dyspozycję człowieka, ale również doskonały materiał diagnostyczny, na podstawie którego można wiele powiedzieć o innych dziedzinach naszego życia: kondycji duchowej, a także zdrowiu fizycznym. Dlatego myślę, że warto to zjawisko zgłębiać wciąż na nowo i odkrywać w nim własne coraz to inne oblicze.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here