Do jego zrobienia

maliny (dowolna ilość),
cukier,
woda.

Uwaga!

Należy zachować proporcje – na 1 litr soku potrzeba 1 kg cukru. Z 1 kg malin uzyskamy około 0, 5 litra soku.

Przygotowanie dobrego soku trwa kilka dni. Należy podzielić poszczególne czynności. Na początku maliny wsypujemy do miski bądź garnka w taki sposób, by móc je docisnąć pokrywką lub talerzykiem. Tak przyciśnięte maliny odstawiamy na 2–3 dni do lodówki. Muszą być w lodówce, aby nie zapleśniały. Powinny zacząć lekko fermentować. Po tym czasie należy je wycisnąć. Najlepiej robić to przez gazę, ale może być także lignina, płótno lub inny przepuszczający sok materiał. Do uzyskanego soku dodajemy cukier i doprowadzamy do wrzenia. Na soku z malin zbierają się szumowiny. Należy je na bieżąco zbierać w trakcie gotowania. Szumowiny są dla nas znakiem, kiedy sok jest gotowy. Kiedy przestaną się pojawiać, oznacza to, że sok jest już klarowny. Sok gotujemy pod przykryciem – nie chcemy, by zaczął parować.

Gotowy sok odstawiamy do ostygnięcia, do butelek lub słoików wlewamy po ostygnięciu. Lepiej sprawdzają się słoiki, ponieważ łatwiej je zawekować. Sok musi być szczelnie zamknięty, byśmy mogli go pasteryzować .

Jeśli maliny zaczną pleśnieć, nie próbujmy ich odratować. Maliny to owoce bardzo podatne na pleśń, która jest niezdrowa, rakotwórcza i zmienia smak owoców.

Znacie inny przepis na sok malinowy? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułTesty psychologiczne – rekrutacja
Następny artykułSos z patisona – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here