Skórę zimą szczególnie trzeba zabezpieczyć. Wolniej pracują wtedy gruczoły łojowe, więc nie ma ona naturalnej ochrony w postaci nawilżenia i natłuszczenia. Ponadto wrażliwa jest na wahania temperatury. Zimą występuje mniejsza wilgotność powietrza. Jeśli się jej nie będzie chroniło, to szybko to zauważymy – zacznie się łuszczyć, będzie podrażniona i co gorsze zaczerwieniona. Najlepszą ochroną jest dobranie odpowiedniego kremu w zależności od typu cery.
Cera sucha szczególnie zimą jest narażona na różnego rodzaju uszkodzenia. Należy ją bardzo dobrze nawilżyć, ale nie tak, żeby zatkać pory. Dermatolodzy polecają krem na dzień Crème Hydratante Cellulaire SPF 15 de La Prairie. Doskonale nawilża i jest bardzo lekki. Przy jego stosowaniu nie potrzebne są już maseczki, toniki i inne kosmetyki, które wspomagałyby nawilżenie cery (cena 620zł). Dobrym kremem dla tego typu skóry jest też Vichy, Aqualia Thermal Riche (85 zł), mogą stosować go również alergicy. Ma działanie kojące i wzmacniające.
Inne typy cery – mieszana i tłusta – nie potrzebują już tak silnego nawilżenia jak cera sucha, ponieważ ich gruczoły łojowe pracują bardziej intensywnie. Należy jednak wzmacniać je kremem półtłustym i też takim, który będzie regulował pracę gruczołów. Kiedy twarz zacznie się za bardzo świecić można użyć bibułek matujących lub pudru. Nowością na rynku kosmetycznym jest krem Cell Fusion C. Wzmacnia on odporność skóry. Zawiera TSD, czyli system, który pobudza komórki do pracy i zwalcza wolne rodniki (cena około 80-150 zł).
Skóra naczynkowa wymaga specjalnej pielęgnacji. Na zimę trzeba ją wzmocnić zawartą w kremie witaminą C, K czy wyciągiem z miłorzębu japońskiego. Rutyna i escyna pomoże uszczelnić naczynia włosowate, dzięki czemu nie będą one pękać. Do cery naczynkowej polecany jest krem Maxima, Soraya, który zawiera większość z potrzebnych składników (22zł/50 ml). Na noc można smarować się Diroseal, Avène (80 zł). Krem ten nie tylko wzmacnia, ale powoduje znaczne pomniejszenie naczynek, dzięki czemu zabieg usuwający je może okazać się zbyteczny.
Zimą dobrze jest też używać pudru jako kolejnej po kremie warstwy ochronnej. W przypadku jej odmrożenia, na przykład na stoku, należy niezwłocznie oczyścić ją i nasmarować tłustym kremem z tormentiolem, na przykład Linomagiem (około 10 zł). Zimą dobrze jest też nawilżać cerę od środka, pijąc dużo niegazowanej, mineralnej wody. Takie wzmocnienie przyda się również wtedy, kiedy woda z kremu na powierzchni cery zamarznie przy minusowej temperaturze.
Jaki rodzaj skóry macie? Jakie kremy używacie? Które polecacie?