Stolica kraju, Bangkok, to rozwijająca się w zawrotnym tempie metropolia. Wielu turystów obiera sobie to, uznawane za najgorętsze na świecie miasto za początkowy punkt podróży po Tajlandii. Nie ma tu jednego centrum, które skupiałoby wszystkie atrakcje. Zobaczyć trzeba przede wszystkim Wielki Pałac Królewski – otoczony blisko dwoma kilometrami muru obronnego i wodami rzeki Menam kompleks rezydencji królewskich. Najważniejszą częścią pałacu jest olśniewająca, wypełniona srebrem, złotem i kamieniami szlachetnymi świątynia Wat Phra Kaew. Nad drogocennym wyposażeniem góruje tu szmaragdowy posąg Buddy na złotym cokole.

Spośród wielu świątyń Bangkoku szczególnie warto zobaczyć również potężną Wat Pho z posągiem leżącego Buddy oraz Wat Arun, która przyciąga zdobionymi tłuczoną porcelaną wieżami (prangami). Atrakcją turystyczną o zupełnie innym charakterze jest dom Jima Thompsona, Amerykanina, który po wojnie wzbogacił się na handlu jedwabiem. Zafascynowany kulturą Tajlandii biznesmen założył tu kompleks, do którego przeniósł oryginalne drewniane budynki z różnych regionów Tajlandii.

Planując zwiedzanie kraju, warto zwrócić uwagę na listę światowego dziedzictwa UNESCO, na którą wpisane są najdoskonalsze regiony przyrodnicze i zabytki. Zaledwie sto kilometrów od Bangkoku znajduje się dawna stolica Królestwa Syjamu, Ayutthaya. W zniszczonym przez wojska birmańskie w XVIII wieku mieście udostępniane są pozostałości pałaców i ruiny świątyń buddyjskich.

Czterysta kilometrów dzieli Bangkok od dawnego miasta Sukhotai i związanego z nim zespołu zabytkowego. Miejsce to było niegdyś stolicą królestwa Siam i kształtującej się odrębności narodowej Tajów. Znajduje się tutaj około czterdzieści świątyń dawnego centrum duchowego.

Innym z figurujących na liście UNESCO obiektów jest stanowisko archeologiczne Ban Chiang, które uznawane jest za najważniejsze odkrycie archeologii w Azji Południowo-Wschodniej. Zobaczyć tu można pozostałości osady i cmentarzyska z IV tysiąclecia p.n.e.

Wzdłuż granicy z Birmą położony jest rezerwat przyrodniczy Thung Yai-Huai Kha Kheng. To miejsce życia niezliczonej ilości zwierząt, łącznie z wielkimi ssakami jak słonie i tygrysy. Innym chronionym regionem jest kompleks leśny Dong Phayayen-Khao Yai, w którym podziwiać można malowniczy krajobraz z wąwozami i licznymi wodospadami.

Co najbardziej interesuje Was w Tajlandii? Jakie miejsce byłoby Waszym pierwszym celem? Wypowiedzcie się w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCo warto zobaczyć w Finlandii?
Następny artykułCo warto zobaczyć w Irlandii?

Michał Osienkiewicz - absolwent Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, filolog i dziennikarz. Przez kilka lat związany z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, a następnie z „Gazetą Wyborczą”, gdzie pracował jako reporter. Maniak mediów i informacji. Współpracownik kilku organizacji pozarządowych, reprezentant Polski na międzynarodowych konferencjach Unii Europejskiej. Globtroter i wytrwały autostopowicz, który wierzy, że podróżować można nawet z pustym portfelem. Zafascynowany gościnnością mieszkańców Bliskiego Wschodu autor fotobloga podróżniczego XploreTurkey.blogspot.com.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Jeszcze jako licealista nauczyłem się, jak wykorzystać debiutujące w Polsce tanie linie lotnicze do podróżowania z pustymi kieszeniami. Za bilety do Brukseli zapłaciłem dwa grosze, za zobaczenie na własne oczy Stonehenge dwa złote, a za wyprawę do Niemiec, Hiszpanii i Portugalii – poniżej „stówy”.

Okres studiów na tureckim uniwersytecie w Adanie wykorzystałem do odkrywania uroków Anatolii. Podróżowałem autostopem od zachodnich metropolii po kurdyjskie wioski namiotowe. Spałem pod gołym niebem i w ubogich izbach, na pustyni i w górach, na zamku i w syryjskim pałacu. Poznałem ludzi, którzy mieszkali w slumsach Bombaju, którzy rowerem zjeździli Afrykę i którzy z uniesionym w górę kciukiem pokonywali trzeci z kolei kontynent.

Pisząc porady, przywołuję w myśli najlepsze wspomnienia, z których wydobywam to, co najbardziej praktyczne. Jeżeli uważasz, że są poważne przeszkody, które uniemożliwiają Ci podróżowanie, zgłoś się do mnie – wyjaśnię, dlaczego się mylisz!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here