Nie wszystkie gatunki jednak nadają się do słuchania w aucie. Poza tym, czasami po prostu nie mamy ochoty ani czasu, by komponować swoją playlistę, a nie chcemy zdawać się na wybory didżejów radiowych puszczających w kółko te same piosenki.

Istnieje kilka kryteriów, którymi należy się kierować, wybierając muzykę do samochodu, jeżeli mamy ambicję zrobić to samemu. Po pierwsze, nie może ona być monotonna. Nc nie ujmując ariom operowym czy dźwiękom ambientu, ich jednostajność może nas zniechęcić do kontynuowania jazdy już po pierwszym utworze. Powinniśmy więc wybierać utwory żywe. Dodatkowo, odradzałbym skazywanie się na jednego tylko wykonawcę. Przesłuchiwanie dyskografii, w której znajdują się rzeczy wybitne obok wybitnie słabych, o ile nie jesteśmy fanatykami danego twórcy, może okazać się męczarnią.

Dobrze jest zdecydować się na muzykę z wyrazistym rytmem, który sprawi, że palce same będą chciały pukać do niego o kierownicę. Na pewno świetnie sprawdzą się piosenki bluesowe i jazzowe, elektroniczne down tempo i trip-hop, bo – choć możemy nie przepadać za tymi gatunkami – to spełniają określone powyżej wymagania. Jazzowe wariacje nie będą nas dekoncentrowały, ale nie pozwolą się nudzić. Wypadałoby tylko uważać, by nie dać się rytmom zahipnotyzować na tyle, by próbować zrównać prędkość jazdy z szybkością dźwięków.

W samochodzie podczas jazdy najlepiej sprawdzą się wszelkiej maści składanki. Istnieje ich tak wiele, że jest w czym przebierać – wydawnictwa muzyczne szykują odpowiednie zestawienia na każdą okazję, od pory roku począwszy. Jednak często ich zawartość się powtarza, bo powstają w oparciu o rankingi popularności poszczególnych kawałków. Z pomocą mogą nam wówczas przyjść albumy dedykowane właśnie dla kierowców, bo takie składanki istnieją – na przykład czteropak „RMF FM Muzyka do samochodu”. Niestety i one często opierają się na sprawdzonych hitach. Co wówczas zrobić?

Polecam sięgnięcie po soundtracki z komputerowych gier wyścigowych! Dużo w nich kawałków mało znanych i niesamowicie zróżnicowanych – w końcu dobrano je z myślą o jeździe, choć tylko tej wirtualnej. Dzięki temu doskonale sprawdzą się również w prawdziwym samochodzie.

Przy jakim rodzaju muzyki Wy najchętniej prowadzicie? Czekamy na Wasze komentarze

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak nauczyć się grać na gitarze?
Następny artykułJak zaskoczyć faceta?

Artur Jabłoński – dziennikarz, copywriter, krytyk literacki. Współpracuje z portalami Onet.pl i kulturalnytorun.pl oraz kilkoma pismami, między innymi pisze recenzje dla „Tygodnika Powszechnego” i „Nowych Książek”. Absolwent filologii polskiej.

 


Nasz specjalista pisze o sobie:

Zasadniczo mam dwie pasje: literaturę i muzykę. W obu nie uznaję żadnych ograniczeń, ciągle poszukuję czegoś nowego, nie odrzucam niczego jedynie na zasadzie przynależności gatunkowej.  Sam koncertuję, gram na gitarze i śpiewam, przede wszystkim utwory wpisujące się w obręb poezji śpiewanej, aczkolwiek jako słuchacz równie często sięgam po melodie daleko odbiegające od tego nurtu, np. downtempo czy trip-hop. Kiedy tylko mogę, czytam, a swoim zdaniem o tym, co przeczytam, dzielę się w recenzjach literackich publikowanych w różnych ogólnopolskich pismach i portalach.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here