Natomiast specjalizujący się w danym mieście czy regionie przewodnik posiada komplet informacji na ten temat. Z tego względu kurs na przewodnika jest znacznie dłuższy (około roku) oraz trudniejszy, a egzamin zdaje znacznie mniejsza liczba osób. Ustawa o Usługach Turystycznych wyróżnia trzy rodzaje przewodników: miejski, górski oraz terenowy, a także określa miasta polskie, w których nie można oprowadzać bez licencji przewodnickiej: Gdańsk, Gdynia, Sopot (łącznie), Katowice z Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym (łącznie), Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Szczecin, Toruń, Warszawa, Wrocław.
Aby odbyć kurs, trzeba zapisać się do jednej z instytucji czy organizacji, które są uprawnione do ich prowadzenia. Istnieją również różne stopnie uprawnień przewodnickich. W zależności od tego, jak wszechstronnym przewodnikiem chcemy być. Najlepiej zapoznać się z całością ustawy, aby dowiedzieć się, jakie typy licencji są wydawane. Po odbyciu kursu oraz zdaniu egzaminu państwowego, zostaje się wpisanym do krajowego rejestru przewodników i można rozpocząć oprowadzanie turystów. W związku z tym, że jest to inna specyfika pracy niż rola pilota, nie wymaga tak dużej ilości podróżowania, jako że przewodnik oprowadza praktycznie stale po tym samym mieście, ewentualnie regionie. Jest to zatem zajęcie przede wszystkim dla pasjonatów historii, sztuki, architektury lub przyrody, krajobrazów, gór, aktywnego trybu życia w przypadku przewodników górskich. Znalezienie pracy to również zupełnie inne wyzwanie niż pierwsze zlecenie pilockie. Przewodnicy współpracują bowiem naraz z wieloma biurami podróży, organizatorami turystyki, również tymi z zagranicy, organizującymi wyjazdy do Polski.
Można zrzeszyć się również w regionalnych kołach przewodnickich, które pomagają w znalezieniu zatrudnienia i kontaktów w świecie turystyki. Trzeba być jednak świadomym, że duża ilość pracy nie zawsze spadnie nam z nieba, ze względu na wąską specjalizację.
Pilot może wykonywać swoją pracę na całym świecie, przewodnik tylko w jednym miejscu. Wielu z nich traktuje oprowadzanie wycieczek wyłącznie jako dodatkowe zajęcie, na co dzień wykonując inną, bardziej standardową pracę. Ciekawym rozwiązaniem jest również połączenie np. uprawnień przewodnika górskiego z licencją pilota wycieczek, co pozwoli na pewno w zdobyciu wielu, interesujących zleceń, jako że zatrudnienie tylko jednej osoby oszczędza biurom podroży dodatkowych wydatków oraz poszukiwań pracowników.
Chcielibyście odbyć taki kurs? A może wolelibyście być pilotem wycieczek? Podzielcie się z nami swoimi opiniami.