Niech nie zdziwi nas fakt, że podczas wizyty na targu będziemy raz po raz zagadywani w naszym łamanym ojczystym języku przez ulicznych sprzedawców. Chociaż nie są oni z reguły nachalni, zdarza się, że jeżeli wejdziemy już do sklepu, nie sposób z niego wyjść z pustymi rękoma. Nie przesadzajmy też z targowaniem – chociaż jest ono wskazane, przesadne obniżanie proponowanej przez nas ceny może spotkać się z dezaprobatą sklepikarzy. Z drugiej strony, cena zaproponowana turyście jest zwykle dwa razy wyższa niż ta, którą usłyszy miejscowy.
Warto też zapoznać się z przepisami walutowymi. Do Tunezji nie można wwozić ani wywozić z niej dinarów, dozwolone jest za to przewożenie dowolnej ilości wymiennej waluty. Pamiętajmy przy tym, że sklepy wolnocłowe na lotniskach przyjmują tylko wymienną walutę. Dlatego właśnie należy być ostrożnym z wymianą zbyt dużej ilości lokalnego pieniądza.
Przy wyjazdach zorganizowanych, tj. z biurem podróży, obywatele naszego kraju nie potrzebują wiz do Tunezji, są one jednak konieczne, gdy podróżujemy na własną rękę. Wiza pobytowa, którą można wyrobić w Ambasadzie Tunezji, wydawana jest maksymalnie na 3 miesiące. Z uwagi na fakt, że procedura wyrabiania dokumentu jest dosyć długa, należy udać się do w/w instytucji najlepiej co najmniej na miesiąc przed planowanym wyjazdem. Musimy też wiedzieć, że w Tunezji obowiązuje obowiązek meldunkowy. W przypadku noclegu w hotelu, meldunek otrzymujemy automatycznie wraz z wypełnieniem specjalnej karty, gdy przyjeżdżamy na czyjeś zaproszenie, meldunek zgłasza ta osoba.
Na koniec kilka praktycznych rad z różnej dziedziny, których stosowanie pozwoli nam uniknąć zdziwienia a nawet problemów w Tunezji. Kobiety, a zwłaszcza blondynki, nie powinny odsłaniać zbyt dużo ciała wybierając się na miasto, w przeciwnym razie nie będzie się można dosłownie odpędzić od zaczepiających nas Arabów. Nie warto też wierzyć w zapewnienia Tunezyjczyków typu „ajlawju”, gdyż z ich ust padają one do większości kobiet w nadziei, że któraś uwierzy w miłosne wyznanie. Nie każdy też wie, że w Tunezji przedstawicielka płci pięknej, która prowadzi samochód o zmierzchu, nie ma prawa być zatrzymana przez policję. Ponadto, w kraju tym, chociaż w teorii istnieją przepisy ruchu drogowego, w praktyce nikt ich nie stosuje, więc np. jazda pod prąd nie jest niczym niezwykłym.
Uwaga!
Pamiętajmy, aby nie robić zdjęć przed domem prezydenta – gdy się tego dopuścimy, ochrona może zabrać nam sprzęt fotograficzny. Kolejna zasada dotyczy właściwe każdego, nie tylko afrykańskiego kraju o ciepłym klimacie i innej florze bakteryjnej – unikajmy picia drinków z lodem (będącego w większości przypadków zamrożoną wodą z kranu), jeżeli nie chcemy cierpieć z powodu dolegliwości żołądkowych.
Chcielibyście wybrać się do Tunezji? Dlaczego? A może już byliście? Podzielcie się swoimi wrażeniami!