Dla pewności, do podanych tradycyjnych składników, można dodać współczesny dodatek: suche drożdże, które dadzą nam większą szansę wyrośnięcia chlebowego ciasta. Tradycyjny polski chleb nie może obejść się bez zakwasu, bo to właśnie on nadaje pieczywu charakterystyczną kwaskowatość.

zaczyn:

3 łyżki zakwasu żytniego

175 ml ciepłej wody

1 1/2 szklanka mąki żytniej typ 720

ciasto właściwe:

325 ml ciepłej wody

500 g mąki pszennej typ 620

1 1/2 łyżeczka soli

1 łyżeczka suchych drożdży

Przygotowanie chleba należy rozpocząć od wykonania zaczynu: do miski wsypać mąkę, wlać wodę (woda powinna być ciepła, ale nie gorąca, gdyż wysoka temperatura zniszczy drożdże znajdujące się w zakwasie), dodać zakwas. Wszystko dokładnie wymieszać na jednolitą papkę, przykryć ściereczką i odstawić w dosyć ciepłe miejsce na 12-16 godzin.

Po tym czasie, kiedy zaczyn widocznie przybrał na objętości przygotować ciasto właściwe, z którego później uformuje się bochenki: do miski z zaczynam dodać mąkę, ciepłą wodę, sól i suche drożdże. Dłońmi wyrobić ciasto, będzie miało dosyć luźną konsystencję, następnie przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 2-4 godziny.

Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, przenieść je do dwóch keksówek wysmarowanych olejem i wysypanych żytnimi otrębami, posmarować wierzch olejem, przykryć lnianą ściereczką i ponownie, po raz ostatni, odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.

Wyrośnięte ponad brzeg keksówki chlebki wstawić do piekarnika nagrzanego do 230 stopni C. Piec 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200 stopni C i dopiekać chlebek przez ok. 40 – 50 minut, aż chleb nabierze apetycznego brązowego koloru, a wyjęty z foremki wyda głuchy odgłos w czasie pukania w jego spód.

Po upieczeniu wyjąć z keksówki i ostudzić na kratce, nie należy kroić gorącego chleba.

Powyższy chleb można upiec na zakwasie pszennym, który przygotowuje się tak samo jak z żytniej mąki.

Macie swoje sposoby na dobry zakwas?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułCiasto sezamowe – przepis
Następny artykułChleb esseński – przepis

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here