Zwykła rozmowa może przerodzić się w prawdziwą wojnę. Wszystko dlatego, że kobiety i mężczyźni mają odmienny sposób komunikacji. Wiąże się to z dosłownością mężczyzn i szyfrowaniem komunikatów między wierszami przez kobiety. W przeciętnej rozmowie, kobiety potrafią doszukać się zakamuflowanego (najczęściej niekorzystnego) komunikatu. Mężczyźni zaś często nie odczytują ukrytego przekazu, uznając jedynie dosłowną część wypowiedzi partnerek. Te odmienne komunikacyjne postawy prowadzą często do wielu niepotrzebnych spięć. Czy istnieje zatem sposób na przełamanie tych trudności?
Rozmowy między partnerami w dużej mierze kształtują więź, która ich łączy. Dzięki skutecznej komunikacji, a zatem takiej, dzięki której obie strony potrafią wyrazić swoje stanowisko oraz zrozumieć stanowisko drugiej strony, możliwe jest lepsze zrozumienie partnera.
Niech się domyśli!
Kobiety bardzo często nie wyrażają swoich myśli i uczuć w prost. Chcą, aby partner domyślił się ukrytego komunikatu. Kiedy wracamy po pracy i głośno komunikujemy: „To był fatalny dzień, głowa mi pęka”, zazwyczaj słyszymy: „Weź tabletkę” zamiast współczującej tyrady, która podniosłaby nas na duchu, czujemy się zignorowane i niedoceniane. Mężczyźni po prostu myślą praktycznie. Problem bolącej głowy rozwiązuje tabletka, nie znaczy to jednak, że nie interesuje ich nasz trudny dzień. W przypadku takiego obrotu dialogu, warto spróbować precyzyjnie sformułować swój komunikat, nie zaś oczekiwać, że partner domyślnie odkryje, o co nam właściwie chodzi.
Musimy porozmawiać…
Wszystkie zdania, zaczynające się od: „Musimy porozmawiać…” wywołują panikę nawet w najbardziej opanowanym mężu. Zwłaszcza, jeśli zdarza się to często, w nieodpowiednim momencie i gdy poważna rozmowa sprowadza się do monologu kobiety, który jest jedynie cierpliwie tolerowany przez partnera. Nie zaczynajmy takich rozmów w czasie meczu, ulubionego programu, czy filmu, wybierzmy odpowiedni moment, który sprzyja poruszaniu ważnych tematów. Poczekajmy na odpowiednią chwilę nawet, jeśli musielibyśmy przełożyć rozmowę na następny dzień (oczywiście o ile możemy poczekać!)
Jak przebiegają Wasze rozmowy z małżonkami? Dogadujecie się czy dochodzi do pewnych spięć?