Wydarzenie (a właściwie bogaty cykl wydarzeń), którego oficjalną nazwą jest od 2010 roku „Malta Festival Poznań”, odbywa się w stolicy Wielkopolski już od przeszło dwudziestu lat. Będący niemalże rówieśnikiem polskiej demokracji, festiwal sam przeżywał transformacje, musząc zmierzyć się m.in. z kryzysem kultury.

Malta to festiwal teatralny, który daje możliwość zaprezentowania się teatrom plenerowym, offowym i eksperymentalnym. Prezentują się tu młode zespoły, których ekspresja może czasami, jak pokazuje historia, budzić kontrowersje. Rozbudowana formuła zachęca do przyłączania się liczne zespoły.

Ale Malta to już od lat nie tylko teatr. Program podzielony jest na wiele nurtów, reprezentujących różne dziedziny działalności kulturalnej. Nurt „Muzyka” dowodzi, jak wysoki poziom osiągnął festiwal poza swoim teatralnymi podstawami. Szereg koncertów powoduje, że scena w klubie festiwalowym ożywa. Wystarczy wspomnieć, że Malta przyciągnęła już artystów takich jak: Devendra Banhart, Sinead O’Connor, Charlotte Gainsbourg, Nine Inch Nasil czy Manu Chao. „Silent Malta” to z kolei projekt słuchania muzyki w miejscu publicznym przez słuchawki. Ta dzienna wersja Silent Disco programowana jest przez dziennikarzy radiowych.

Na nurt „Film/Sztuki wizualne” składają się rozmaite projekcje, odbywające się na Dziedzińcu Szkoły Baletowej lub w Starej Rzeźni. „Taniec” to rezultat starannej selekcji najciekawszych zjawisk tanecznych ostatnich lat. Powstały z pomocą poznańskich ośrodków tanecznych program obejmuje najlepsze w skali świata spektakle cenionych choreografów. „Forum” to coroczna debata merytoryczna, która wzbogaca wydarzenia.

Obecnie każdemu festiwalowi towarzyszy idiom, który określa wiodący temat, wokół którego organizuje się wydarzenia. Raz jest to problem wykluczonych: szaleńców, socjopatów, kryminalistów, kiedy indziej – temat spotkania cywilizacji Azji i Europy.

Festiwal przy całym swoim bogactwie poszukuje i skupia w sobie jak w soczewce najważniejsze zjawiska współczesnej kultury. Co roku przyciąga do Poznania nie tylko wielką liczbę polskich i zagranicznych artystów, ale i rzeszę gości.

Czy braliście kiedyś udział w tej imprezie? Jak ją oceniacie? Dajcie znać w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGdzie Polacy potrzebują wizy?
Następny artykułJak zorganizować imprezę w stylu lat 70.?

Michał Osienkiewicz - absolwent Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, filolog i dziennikarz. Przez kilka lat związany z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, a następnie z „Gazetą Wyborczą”, gdzie pracował jako reporter. Maniak mediów i informacji. Współpracownik kilku organizacji pozarządowych, reprezentant Polski na międzynarodowych konferencjach Unii Europejskiej. Globtroter i wytrwały autostopowicz, który wierzy, że podróżować można nawet z pustym portfelem. Zafascynowany gościnnością mieszkańców Bliskiego Wschodu autor fotobloga podróżniczego XploreTurkey.blogspot.com.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Jeszcze jako licealista nauczyłem się, jak wykorzystać debiutujące w Polsce tanie linie lotnicze do podróżowania z pustymi kieszeniami. Za bilety do Brukseli zapłaciłem dwa grosze, za zobaczenie na własne oczy Stonehenge dwa złote, a za wyprawę do Niemiec, Hiszpanii i Portugalii – poniżej „stówy”.

Okres studiów na tureckim uniwersytecie w Adanie wykorzystałem do odkrywania uroków Anatolii. Podróżowałem autostopem od zachodnich metropolii po kurdyjskie wioski namiotowe. Spałem pod gołym niebem i w ubogich izbach, na pustyni i w górach, na zamku i w syryjskim pałacu. Poznałem ludzi, którzy mieszkali w slumsach Bombaju, którzy rowerem zjeździli Afrykę i którzy z uniesionym w górę kciukiem pokonywali trzeci z kolei kontynent.

Pisząc porady, przywołuję w myśli najlepsze wspomnienia, z których wydobywam to, co najbardziej praktyczne. Jeżeli uważasz, że są poważne przeszkody, które uniemożliwiają Ci podróżowanie, zgłoś się do mnie – wyjaśnię, dlaczego się mylisz!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here