-
Krok pierwszy
Najpierw – szybki makijaż. Najszybszym wyjściem jest oczywiście jego brak, ale trzeba przyznać, że lepiej jednak czujemy się z podkreślonym okiem czy błyszczącymi ustami. Kiedy nie masz już czasu na dobranie koloru cienia do wieczornej kreacji, wytuszuj rzęsy, uwydatnij je zalotną kreską. W przypadku niedostatecznego (jeszcze!) opanowania umiejętności stworzenia „kociego oka”, zrezygnuj z upiększających działań, bowiem twoje starania finalnie zleją się w czarną plamę nadając efekt raczej oka… podbitego.
Zegar tyka – nie zdążysz nałożyć ujędrniająco-wygładzająco-odmładniającej maseczki, więc ogranicz się do zatuszowania nierówności delikatną warstwą fluidu, unikając wrażenia tzw. tapety. Lekko przypudruj nosek. Zalotnie mrugnij okiem do lusterka: To jest to! – pomyśl.
-
Krok drugi
Odłóż pędzel i schwyć szczotkę. Na koki, loki i inne efekty specjalne nie masz już czasu, tak więc delikatnie podepnij włosy w stylu Brigitte Bardot, szaleńczo podtapiruj, zwiąż w wysokiego kuca albo pozostaw je swojej naturalnej niesforności. Wykorzystaj modne detale – kokardy, opaski, spinki. Te ozdoby powinny znaleźć się w kosmetyczce każdej damy, bo niezaprzeczalnie potrafią zdziałać cuda.
-
Krok trzeci
Przyszła pora na największy dylemat – ciuchy. Wybór kreacji zależy od tego, gdzie i z kim wychodzisz. Jeżeli planujesz domówkę u znajomych, włóż na siebie ulubione jeansy, modny T-shirt, na ramiona narzuć marynarkę. Wypad do klubu pozwala na totalny odjazd. Jeśli dobrze czujesz się w stroju powyższym, po prostu z niego skorzystaj, jeśli natomiast masz ochotę błyszczeć i przyciągać męskie spojrzenia – ubierz się szałowo. Pamiętaj jednak, że od szału do obciachu może być całkiem blisko… Błyskotki i brokat nie muszą być tandetne, jeśli dobierzesz je ze smakiem.
Wybierając skąpą mini, sięgnij po niezbyt wydekoltowaną bluzkę. W przypadku założenia długich spodni, możesz podkreślić swój seksapil „odkrytą górą”. Wystrzegaj się efektu choinki, a jednocześnie nie bądź szarą myszką. W wyborze kieruj się wygodą i dobrym samopoczuciem.
Zrezygnuj z ubrań niewyprasowanych, butów z ubłoconym obcasem. Na koniec rzuć okiem na to i owo, sprawdź, czy aby depilacja nie odbyła zbyt dawno temu. Jeśli wszystko gra, pochwyć torebkę (możesz zrezygnować z wielkiego, codziennego worka „na wszystko” i wybrać małą kopertówkę) – i w drogę!
Podjęcie decyzji odnośnie stroju z pewnością ułatwi porządek w szafie, jednak w przypadku jego braku – możesz wylosować ubranie i poddać się kompozycyjnej fantazji. Wierzymy, że Cię na nią stać!
Zdradźcie nam swoje triki! Macie takie?