Jak wygląda błogosławienie narzeczonych przez rodziców? W ceremonii powinni uczestniczyć też inni członkowie najbliższej rodziny oraz goście zaproszeni do domu. W niektórych rodzinach zaczyna się w domu pana młodego, który odbiera błogosławieństwo od mamy i ojca. Następnie wraz z bliskimi przyjeżdża do domu wybranki. Tu rozpoczyna się błogosławieństwo według drugiego zwyczaju (czyli wtedy, gdy teściowie obydwojga chcą razem błogosławić parę). Państwo młodzi podchodzą do rodziców, prosząc ich o pobłogosławienie. Według starszego zwyczaju mogą podziękować za troskę, wychowanie, za wyrzeczenia. Następnie powinni uklęknąć, chociaż niektóre pary stoją, co także nie jest nietaktem. Najpierw pochodzą mama i tata dziewczyny. Potem rodzice narzeczonego.
Co powinni powiedzieć rodzice? Zazwyczaj wyrażają to, co chcieliby powiedzieć swoim dzieciom. Przeważnie mówią, że błogosławią im w nowym życiu, że chcą, aby układało się szczęśliwie, zapewniają o swojej trosce i wyrażają nadzieję, że Miłość nigdy nie opuści pary. Proszą Boga o to, aby towarzyszył narzeczonym w życiu i polecają ich pod Jego opiekę. Czasem rodzice kierują swoje słowa do Jezusa lub do Marii. Jest dobrym zwyczajem kończyć błogosławieństwo, mówiąc „w Ojca i Syna i Ducha Świętego.”
Po wypowiedzeniu błogosławieństwa rodzice wykonują znak krzyża nad głowami panny młodej i jej ukochanego oraz sięgają po krucyfiks i podają go narzeczonym. Młoda para powinna w milczeniu ucałować krzyż. Przyszłych małżonków można też pokropić odrobiną wody święconej. Dobrze byłoby uważać, żeby nie zniszczyć sukni panny młodej. Następnie narzeczeni i ich bliscy wyruszają do kościoła.
sxc.hu
Zwyczaj błogosławienia przez rodziców dotyczy raczej ślubów kościelnych. Jeśli jednak rodzina jest niewierząca i para weźmie tylko ślub cywilny, młodzi także mogą poprosić o błogosławieństwo. Wtedy powinno ono wyrażać akceptację drugiej połówki w nowej rodzinie i symbolizować życzliwość dla przyszłych małżonków. Nie powinno jednak odnosić się do zwyczajów kościelnych. Modlitwa, całowanie krzyża, wykonywanie jego znaku byłoby nie na miejscu, a wierzący goście mieliby prawo poczuć się urażeni.
Co myślicie o tej tradycji? Podoba się Wam? Chcielibyście być pobłogosławieni przez rodziców?