Do wykonania kilkunastu kostek kakaowego bloku

3/4 kostki masła lub margaryny,
1/2 szkl. mleka w płynie,
1-1,5 szkl. cukru,
2-3 łyżki kakao,
1/2 paczki mleka w proszku,
25 dag herbatników,
bakalie: rodzynki, orzechy laskowe lub włoskie.

Do rondla z grubym dnem włożyć tłuszcz, wlać mleko, wsypać cukier i kakao. Zagotować. Zdjąć z ognia, dodać mleko w proszku nieustannie mieszając i rozcierając grudki. W krótkim czasie od dodania mleka w proszku dorzucić pokruszone herbatniki, rodzynki i pokrojone grubo orzechy. Masę wlać do formy, którą można wyłożyć papierem do pieczenia. Masa szybko stygnie i twardnieje. Smaczna jest z polewą czekoladową i wiórkami kokosowymi. Przed podaniem pokroić w grube kostki.

W domowych warunkach możemy za to wykorzystać gotowe czekolady (gorzką, mleczną lub białą) do przygotowania takich słodkości jak: trufle, gorąca czekolada do picia czy krówki z białej czekolady. Nowy smak rozpuszczonej czekolady uzyskamy poprzez dodanie do niej orzechów, rodzynek, kawałków pomarańczowej skórki, a nawet szczypty chilli. Za każdym razem wylewamy masę do odpowiedniej formy i czekamy, aż zastygnie. Do sporządzenia czekoladowych
kawałków z różnymi dodatkami

Będzie potrzebne:
100 g gorzkiej czekolady,
1 łyżka masła,
100 g białej czekolady,
1 łyżka masła,
łyżka maku uprażonego lekko na patelni,
łyżka suszonych pociętych drobno żurawin,
szczypta chilli,
2 łyżki grubo pokrojonych orzechów laskowych.

Gorzką czekoladę rozpuścić z 1 łyżką masła w misce ułożonej na rondlu z lekko parującą wodą. Trzeba ją nieustannie mieszać i nie zwiększać płomienia, by się nie zwarzyła. Do jednej połowy całkowicie rozpuszczonej czekolady dodać orzechy, do drugiej szczyptę chili. Obydwie masy przelać do płaskich form wyłożonych folią aluminiową. Białą czekoladę rozpuścić, jak gorzką (też z jedną łyżką masła), następnie dodać do niej mak oraz żurawiny i przelać do płaskiej formy, również wyłożoną folią. Formy z czekoladami odstawić w chłodne miejsce na godzinę. Następnie usunąć folię i pokroić na kawałki.

Znacie inny przepis na czekoladę? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDżem jabłkowy – przepis
Następny artykułTort makowy – przepis

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here