Chociaż wydaje się, że ciasto ptysiowe wymaga specjalnych kucharskich umiejętności, do jego wykonania potrzeba jedynie mąki, wody, tłuszczu, jajek i cierpliwości, pomagającej w oczekiwaniu na gotowy wypiek. Ciasto ptysiowe przygotowuje się zaparzając mąkę. Zaparzanie to nic innego jak zalanie mąki zagotowaną wodą z masłem. W czasie zaparzania miesza się mąkę tak długo, aż stanie się szklista i straci zapach surowego ciasta. Następnie odstawia się na chwilkę, po czym wbija jajka, dokładnie mieszając. Tak przygotowane ciasto piecze się w bardzo gorącym piekarniku.

Do wykonania Karpatki będzie potrzebne:

1 szklanka wody
pół kostki masła
1 szklanka mąki
5 jajek
szczypta soli
kostka masła
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
gotowy krem do karpatki

Wodę, masło i szczyptę soli umieścić w garnku i zagotować. Następnie zmniejszyć płomień, wsypać mąkę z proszkiem do pieczenia i dużą drewnianą łyżką wmieszać ją dobrze w rozpuszczony tłuszcz z wodą, zagniatać cały czas mieszając, nie przerywając gotowania. Kiedy mąka będzie już zaparzona, poznać ją można po szklistym kolorze (po ok. 5-7 minutach) zdjąć z ognia. Odstawić na chwilę do wystudzenia, a następnie dodawać po jednym jajku, za każdym razem dokładnie mieszając. Kolejne jajko wbijać dopiero wtedy, kiedy masa jest gładka. Po wmieszaniu ostatniego jajka uzyskuje się kremową konsystencję. Ciasto podzielić na dwie części, każdą z nich przełożyć do tortownicy, upiec w piekarniku nagrzanym do 220 stopni w ciągu 30-35 minut i ostudzić.

Krem do karpatki przyrządzić według przepisu na opakowaniu, wystudzić i dodawać stopniowo do dobrze utartego masła. Gotową masę przełożyć na ptysiowy spód, przykryć ją ptysiową górą.

Ciasto gotowe jest od razu do podania.

Zamiast użyć gotowego kremu, można wykonać go samodzielnie. Do jego wykonania będzie potrzebne:

5 żółtek
¾ szklanki cukru
1 budyń śmietankowy lub waniliowy
1 szklanka mleka
250 g miękkiego masła

Żółtka utrzeć w garnku z cukrem i budyniem. Mleko zagotować, a następnie powoli zalać nim żółta ciągle mieszając. Masę gotować na małym gazie nieustannie mieszając. Bez mieszania budyń szybko zbija się w grudki i przypala. Odstawić do wystygnięcia. Zimny utrzeć z rozkręconym dobrze masłem.

Inny przepis na masę budyniową znaleźć można tutaj!

Znacie inny przepis na karpatkę? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZupa borowikowa – przepis
Następny artykułCiasto lodowiec – przepis

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here