Do wykonania masy budyniowej

3 szkl. mleka,
3/4 szkl. cukru,
250 g masła,
2 opakowania budyniu śmietankowego bez cukru.

Jeśli mamy budynie z cukrem, wtedy zrezygnujmy z dodawania cukru, ponieważ masa będzie za słodka.

Budynie gotujemy według przepisu na opakowaniu z jedną różnicą – dajemy mniej mleka. Na opakowaniach proponowany jest przepis: 0,5 litra mleka na budyń – to zbyt dużo. Do masy potrzebujemy gęstego budyniu, dlatego polecamy użyć o szklankę mniej – nie litr, a 750 ml mleka na 2 budynie.

Do gotujących się budyniów dodajemy cukier, mieszamy, by równomiernie się rozprowadził. Kiedy budynie są gotowe, zdejmujemy je z palnika, przelewamy do miski (polanej zimną wodą, by budyń nie przywierał) i odstawiamy do ostygnięcia. W trakcie gotowania budyniu pamiętajmy o mieszaniu. Budyń bardzo łatwo się przypala, a przypalony garnek naprawdę bardzo trudno umyć.

Kiedy budyń stygnie ucieramy na puszystą masę masło. Do maślanej masy dodajemy chłodny (nie może być ciepły) budyń. Musi być zimny, aby masa się nie zwarzyła. Masło z budyniem mieszamy dokładnie i delikatnie. Trzeba uważać przy mieszaniu, żeby nie powstały grudki.

Masa gotowa. Smarujemy nią biszkopt lub inne ciasto i odstawiamy do lodówki. Taka masa jest wyśmienita do ciasta orzechowego, dyniowego, do snikersa, nawet do czekoladowego ciasta.

Znacie inny przepis na masę budyniową? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGrzyby marynowane – przepisy
Następny artykułMasa serowa – przepis

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here