Wiele starych rad przetrwało do dzisiaj mimo zmienionej technologii, ludzkiej mentalności i wielu przeprowadzonych badań, których wyniki jasno zaprzeczają dawnym mitom. Nieraz trzeba opanowania emocji, gdy narzucane są rady nie mające nic wspólnego z tym, o czym czytamy z fachowych źródeł.
Oto niektóre mity:
* Częste noszenie dziecka na rękach powoduje jego rozpuszczenie.
Nieprawda. Maleństwa poprzez płacz mogą dać znać, że jest im źle, że potrzebują przytulenia i ukołysania. Ramiona i bliskość mamy, jej zapach przeganiają największe smutki! Do tej pory dziecko żyło sobie bezpiecznie w brzuchu, teraz musi zmierzyć się ze światem zewnętrznym. Noszenie na rękach zapewnia poczucie bezpieczeństwa i zaspokaja potrzebę ufności. Małe dzieci nie potrafią manipulować czy wymuszać noszenia. Po prostu potrzebują przytulenia.
* Jedzenie dla maluchów w słoiczkach jest niezdrowe.
Nieprawda. Nad składem czuwają fachowcy, a produkty nie zawierają konserwantów. Długi okres przydatności wynika ze specjalnej technologii. Często samodzielne gotowanie w domu nie przynosi wiele dobrego. Nie zawsze warzywa rosły w odpowiednich miejscach, poza tym zbyt długa obróbka termiczna wybija witaminy
* Jeśli dziecko marudzi przy zasypianiu, i nie tylko wtedy, trzeba dać mu smoczek.
Nie musi tak być. Zazwyczaj wystarczy przestrzegać wieczornego rytuału, by ułatwić zaśnięcie. Także płaczliwość w ciągu dnia nie jest powodem, by natychmiastowo podawać smoczek. Najpierw należy przytulić malucha, próbować odwrócić jego uwagę poprzez podanie zabawki lub zagadywanie. Po smoczka powinno sięgać się w ostateczności, gdy inne metody nie przynoszą ukojenia.
Akurat odnośnie smoczka można nieraz usłyszeć dobrą radę. Mianowicie jeśli dziecko ssie zawzięcie kciuk, należy podać mu smoczek. Przeciwnicy i zwolennicy smoczków wydają się spotykać w jednym miejscu – łatwiej jest odzwyczaić dziecko od ssania smoczka niż palca.
Uwaga!
Prawd i mitów na temat wychowania jest o wiele więcej. Ludzka natura chyba zawsze będzie już skłaniać do udzielania nawet niechcianych rad, oczywiście dla dobra osoby nimi obdarzanej…
Znacie jakieś inne funkcjonujące do dzisiaj mity, które często serwuje się matkom jako prawdy objawione? 🙂 Dajcie znać.