Szkoły te cieszą się wciąż niesłabnącym zainteresowaniem. Miło jest popatrzeć na uczestniczące w zajęciach kobiety z brzuszkami, a także przyszłych tatusiów. Szkoły rodzenia tworzone są często przy szpitalach, na przykład spotkania odbywają się w świetlicy lub salce szpitalnej, jest to więc świetna okazja do oswojenia się z instytucją szpitalną. Szczególną zaletą są zajęcia prowadzone w szpitalu, w którym przyszła mama chciałaby urodzić swoje maleństwo. Często jedne z zajęć poświęcone są oprowadzeniu po oddziale położniczym, przez co w dniu porodu kobiety czują się troszkę swobodniej. Przy okazji można wypytać o szczegóły związane z przyjęciem do szpitala, warunki porodu rodzinnego, o zwyczaje panujące na oddziale oraz o rzeczy niezbędne do spakowania.

Szkoła jest miejscem, gdzie uzyskuje się odpowiedzi na większość trapiących pytań. To prawdziwa kopalnia wiedzy teoretycznej i praktycznej. To informacje dotyczące porodu, jego faz, przebiegu i ewentualności na wypadek komplikacji, a także wiadomości na temat opieki nad noworodkiem. Praktycznie można nauczyć się przewijać i kąpać maleństwo. Szkoły oferują też najczęściej zajęcia praktyczne – kobiety w ciąży otrzymują konkretne wskazówki jak ćwiczyć.

O ofertę szkoły rodzenia warto jest wypytać jeszcze przed zapisem. Najlepiej jest uczestniczyć w drugim trymestrze ciąży, gdy mama odczuwa najlepsze samopoczucie, a brzuszek nie przeszkadza w aktywności. Nie warto jest odkładać zapisu na ostatnią chwilę, gdyż kurs trwa zazwyczaj kilka tygodni.

Szkoła rodzenia pomaga w oswojeniu się z myślą, że na świecie pojawi się dziecko. Widok innych ciężarnych podtrzymuje na duchu, poza tym położne prowadzące zajęcia potrafią wyciszyć lęki. Zapowiadają, co może spotkać przyszłych rodziców, ale jednocześnie uspokajają. Zdobyta wiedza będzie bezcenna podczas porodu, szczególnie natomiast w pierwszych dniach z maluszkiem w domu.

Oczywiście zdarza się, że kobieta nie może uczestniczyć w zajęciach (zwłaszcza praktycznych). Przeciwwskazaniem jest ciąża zagrożona lub niebezpieczeństwo wcześniejszego porodu. Zawsze warto jest zapytać o możliwość uczestnictwa lekarza prowadzącego ciążę.

A jakie jest Wasze zdanie? Warto czy nie warto chodzić do szkoły rodzenia?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak podawać szampana?
Następny artykułWitanie się – savoir vivre

Anna Chmielewska – pedagog szkolny, trener szybkiego czytania oraz – przez pewien czas – nauczyciel wspierający w integracyjnym oddziale zerowym. Dodatkowo ukończyła studia z zakresu edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej. Współpracowała z jednym z serwisów edukacyjnych, pisząc artykuły dla rodziców oraz tworząc karty pracy dla maluchów i uczniów.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Od zawsze lubiłam pomagać. Czynnie angażowałam się w działania woluntarystyczne, zwłaszcza w  pomoc rodzinom z problemem alkoholowym. Po studiach rozpoczęłam pracę w szkole i tak zostało do dziś. Obecnie pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi, co jest dodatkowym wyzwaniem dla pedagoga. Lubię to, co robię, ale jednocześnie szukam nowych wyzwań. Jako trener szybkiego czytania poszerzam możliwości ludzkiego mózgu, a pisząc artykuły w serwisach, dzielę się tym, co wiem.

Odskocznią od życia zawodowego są dla mnie książki oraz zacisze domowe, zapach namiętnie pieczonych ciast i aromat świeżo zaparzonej kawy. No i rozmowy przy stole – o marzeniach, pragnieniach i nadziejach.

Od kilku miesięcy odnajduję szczęście w macierzyństwie, w odkrywaniu świata przez cudowną małą istotkę. Życie nabiera  innej jakości, już nie trzeba tak się śpieszyć...

Pisanie jest dla mnie pasją, zamykaniem w słowa własnych doświadczeń, wiedzy i myśli. Jest spotkaniem z czytelnikami, ale też z samą sobą...

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here