Podstawową metodą pracy z oporem grupy czy pojedynczych jej członków, jest zwerbalizowanie problemu. Nie można się oszukiwać, że ktoś głośno rozmawiający przez telefon komórkowy czy dyskutujący nie na temat z sąsiadem w drugim końcu sali przestanie to robić, jeśli tylko spokojnie go zignorujemy. Taka strategia zadziała najwyżej w kilku, na kilkadziesiąt przypadków. Co gorsze, przemilczenie sprawy przez trenera może spowodować nasilenie się podobnych nastawień w grupie i całkowicie uniemożliwić dalszą pracę. Trzeba też uwzględnić potrzeby osób prawdziwie zaangażowanych w szkolenie. Zezwalanie na rozbijanie pracy grupy, jest nie fair w stosunku do tych, którym zależy na nauczeniu się czegoś.
Najprościej zacząć od przyznania, że mamy problem. Następnym krokiem może być zastosowanie znanej techniki uczeń-wagarowicz-więzień. Należy poprosić uczestników szkolenia, by wybrali, do której grupy mogliby się przypisać. Czy do uczniów, którzy podjęli szkolenie z własnych chęci, motywowani zdobyciem nowej wiedzy i umiejętności? A może do wagarowiczów, którzy wpadli tu dla rozrywki, żeby urwać się na trochę z pracy? Być może są tu z musu i ich stan dobrze oddaje grupa więźniów? Niezależnie od przypisanej sobie roli, każdy z uczestników powinien spróbować odpowiedzieć na pytanie, czemu akurat z tą się utożsamia? Co spowodowało, że właśnie takie są jego odczucia? Czy jest coś, co może wnieść dla innych członków szkolenia i co takiego może od nich dostać? Wywołanie takiej dyskusji prawdopodobnie ułatwi komunikację i spowoduje zmianę lub chociaż obniżenie się negatywnego poziomu nastawienia.
Dobrym obyczajem i pomocnym narzędziem jest uwzględnianie różnych, negatywnych zachowań przy sporządzaniu kontraktu, od którego rozpoczynamy pracę z grupą.
Uwaga!
Zapisanie takich sformułowań jak „na czas szkolenia wyłączamy telefony”, „nie wchodzimy sobie w słowo”, „krytykując, zawsze używamy argumentacji” czy „jeśli mamy bardzo dużo pytań, trener chętnie znajdzie dla nas czas w trakcie przerwy”, itp. i poproszenie uczestników o złożenie pod nimi podpisu, powoduje większe zaangażowanie w przestrzeganie zasad, które kontrakt szkoleniowy reguluje. Słowo pisane ma większą moc, szczególnie, gdy arkusz z kontraktem umieścimy w widocznym miejscu.
Znaleźliście się kiedyś w takiej sytuacji? Wiedzieliście, co zrobić? Podzielcie się swoimi doświadczeniami.