Sama walka przedstawia się nie do końca kolorowo, zwłaszcza że system nie sprzyja ochronie istniejących miejsc pracy, ani tworzeniu się nowych. Co gorsza z powodu wysokich kosztów utrzymania pracownika, coraz częściej mamy do czynienia z niekorzystnymi formami zatrudnienia. Gospodarka w prawdzie powoli zaczyna wracać do równowagi, a ilość zagranicznych inwestorów rośnie. Nie daje to jednak gwarancji zatrudnienia i poprawy wyników sondażowych polityków, mówiących o procentowym zmniejszaniu się bezrobocia. Doskonałym pomysłem na walkę z tym zjawiskiem okazały się dotacje zarówno z Urzędów Pracy, jak i płynące z budżetu Unii Europejskiej, na sfinansowanie własnej działalności gospodarczej. Unia przeznacza na ten cel do czterdziestu tysięcy złotych dla każdego bezrobotnego. Niestety kwota ta obniżona zostanie o połowę, czyli będzie wynosić tyle ile standardowa dotacja z Urzędu Pracy.
O jedne i drugie można Ubiegać się Rejonowym Urzędzie Pracy. Szereg formalności jakie trzeba będzie spełnić, zostanie nam przez pracownika urzędu przedstawiony. Poproszeni będziemy o zgłoszenie wniosku, napisanie planu inwestycyjnego i kosztorysu. Założenie firmy za pieniądze z Unii to nie jedyny pomysł jakim dysponuje państwo.
Do 2013 roku na aktywizację zawodową bezrobotnych w Polsce wydanych zostanie ze środków Unii Europejskiej 2,26 miliarda euro. W 2010 roku więcej unijnych dotacji na własny biznes trafiło do grup, które najtrudniej aktywizować zawodowo, czyli do długotrwale bezrobotnych, kobiet, niepełnosprawnych czy starszych osób. Ta tendencja ma zostać zachowana. Pieniądze są jednak wydawane w bardzo różny sposób. Powstał szereg instytucji szkoleniowych, które na mocy konkursów ubiegają się o dotacje z Unii. Informacje na temat tych instytucji znaleźć można na licznych stronach internetowych, w prasie, w Urzędzie Pracy, w Jednostce Wdrażania Programów Unijnych, a także w Agencji Rozwoju Regionalnego.
Programy szkoleniowe dają bezrobotnym masę możliwości – od kursów zawodowych, przez szkolenia motywacyjne, po szkolenia dokształcające. Pomimo niezaprzeczalnej użyteczności tego typu projektów, mamy do czynienia z szeregiem absurdów na które wydawane są pieniądze Unijne. Dla przykładu Wrocławska Kancelaria Projekty Europejskie szkoliła czterdzieści kobiet w „profesjonalnym zarządzaniu gospodarstwem domowym”. W ciągu trzystu godzin zajęć na które otrzymano dotację w wysokości pięciuset osiemdziesięciu tysięcy złotych, panie uczyły się zabaw z dziećmi, zakładania konta w banku, planowania domowego budżetu w programie Excel, czy przyrządzania potraw kuchni fusion. Pięćdziesiąt tysięcy złotych kosztowały warsztaty, podczas których bezrobotni relaksowali się przy dźwiękach orientalnej muzyki. Przy obecności psychologa, mogli się wsłuchać w brzmienie dzwonków i gongów. Dźwięki instrumentów miały pomóc bezrobotnym i pogubionym życiowo pozbyć się stresów, zwiększyć siły witalne, oczyścić organizm z trucizn, uwolnić od lęków oraz rozbudzić intuicję i wyzwolić twórcze inspiracje.
Wszystko to po to aby bezrobotny meloman miał więcej energii do szukania zatrudnienia. Kolejną ciekawostką był projekt „Pracownik utrzymania czystości” podczas którego uczono bezrobotnych jak myć okna, zamiatać podłogi, czy prasować. Wyjazdowe szkolenie z zakwaterowaniem i wyżywieniem kosztowało Unię czterysta pięćdziesiąt pięć tysięcy złotych. Firm starających się o dotacje jest bardzo wiele. Środki przyznawane są według zapotrzebowania przez urzędników państwowych. Te firmy które przedstawiają najciekawsze projekty otrzymują środki, przeprowadzają szkolenia, i oczywiście same na tym zarabiają. Mimo to Program Operacyjny Kapitał Ludzki daje szanse wielu bezrobotnym, na powrót do życia zawodowego. Znalezienie informacji o szkoleniach jest już teraz zdecydowanie prostsze. Uproszczone także zostały procedury dotyczące otrzymania środków czy kwalifikacji do szkoleń dla bezrobotnego. Wszystko zależy od tego na ile bezrobotny od pracy, woli państwowy garnuszek.
Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Wypowiadajcie się w komentarzach.