Skoro trudno nam żyć w ciągu kolejnych miesięcy, to zapewne jeszcze trudniej nam będzie oszczędzać. Pamiętać jednak należy o tym, że jak mawiają potocznie niektórzy, „zawsze może być jeszcze gorzej”. Na to „gorzej” zawsze warto być przygotowanym, aby gdy przyjdzie – nie bać się jutra.
Z domowym budżetem jest podobnie jak z budżetem firmy. Jeśli wszystkie miesięczne przychody firmy stają się jej kosztami to taka działalność, ani nie przynosi strat, ani zysków. Jednak żaden z właścicieli firm nie chce doprowadzić do takiej sytuacji. Skoro zatem firmy nie chcą tak wydatkować swoimi przychodami, dlaczego większość gospodarstw domowych tak robi?
Może warto zacząć zarządzać własnym domowym gospodarstwem jak firmą, która w przyszłości ma przynieść zyski, a więc w tym przypadku oszczędności, rozumiane jako wolne środki, które w przyszłości będziemy mogli spożytkować.
Jak się do tego zabrać?
Po pierwsze, weźmy zwykłą kartkę papieru i narysujmy na niej tabelkę. Po jej lewej stronie wypiszmy wszystkie nasze comiesięczne przychody. Po prawej stronie wszystkie koszty, bez których nie możemy przetrwać. Uwaga: wydatki związane z rozrywką pomińmy, bez nich przetrwamy miesiąc. Po wypisaniu wszystkich kosztów i przychodów z różnych źródeł warto podsumować tabelkę. Jeśli suma kosztów jest większa od sumy naszych przychodów należy się zastanowić, które koszty generują więcej niż powinny. Zacznijmy więc obniżać koszty wszędzie tam gdzie się da, oczywiście w granicach przyzwoitości.
Jeśli suma naszych przychodów jest już wyższa od sumy kosztów możemy pomyśleć nad wydatkowaniem jej na inne cele pamiętając, aby zawsze zostawić jakiś procent naszych przychodów, który odłożymy na ciężkie czasy. W ten sposób odłożony kawałek naszych comiesięcznych dochodów staje się zyskiem naszej firmy, jakim jest gospodarstwo domowe. Zostawiając co miesiąc choćby niewielką ilość środków, z czasem gromadzimy całkiem pokaźny kapitał.
Macie problemy z domowym budżetem czy też bez problemu starcza Wam do pierwszego, a może i jeszcze udaje Wam się trochę odłożyć? Dajcie znać.
