Oszczędzanie polega na rezygnacji z wydawania wszystkich pieniędzy jakie zarobimy na bieżąco, na poczet odkładania ich na przyszłość, lub gromadzenia na konkretny cel. To właśnie cele motywują nas najbardziej do oszczędzania. Zredukowanie wydatków w budżecie domowym pozwoli na zgromadzenie dodatkowej gotówki. Co z nią zrobimy, na co przeznaczymy, zależy już tylko od doboru celu. Oszczędzanie nawet niewielkich kwot z naszego budżetu i odkładanie ich w dobrze zaplanowany sposób, to jeden z najcenniejszych nawyków. Wyrobić go sobie możemy na dwa sposoby, albo silna wolą, albo przymusem. Jeśli nie mamy konkretnie sprecyzowanego celu, oszczędzanie staje się trudne. Dla wielu z nas nawet w chwili kiedy cel jest, nasza silna wola kuleje. Zalety płynące z oszczędzania wydają nam się być wtedy jedynie wadami. Dlatego warto środki oszczędzać na polisach inwestycyjnych, czy w innych produktach finansowych zmuszających nas do systematyczności. Ale o tym zaraz.

jak oszczędzać pieniądze

sxc.hu

Zaoszczędzone w jakimś czasie pieniądze, możemy spożytkować na zakup takich rzeczy, na jakie nie byłoby nas stać obecnie. Oszczędzajmy na samochód, sprzęty, wakacje, kształcenie dzieci, wypoczywanie na emeryturze, szalone zakupy, na co chcemy. Lokujmy pieniądze, nawet niewielkie kwoty na kontach oszczędzających. Nie wszystkie wydatki da się zaplanować i przewidzieć. Zaletą posiadania oszczędności, jest poczucie bezpieczeństwa i możliwość sfinansowania takich nieprzewidzianych wydatków, bez naruszania stabilności miesięcznego budżetu domowego.

Utrata pracy jest stresem samym w sobie, zanim znajdziemy nową trzeba mieć zaplecze finansowe. Wtedy zaoszczędzone pieniądze przydadzą się z całą pewnością. Kolejną zaletą oszczędzania jest gromadzenie środków na przyszłość. Oszczędzanie na polisach inwestycyjnych czy w funduszach emerytalnych zapewni nam bezpieczeństwo materialne na starość. Ciężko w to uwierzyć ale każdego starość czeka. Nikt natomiast nie zdaje sobie sprawy z tego, że w naszych realiach ekonomicznych świadczenie emerytalne znacznie obniży nasz dotychczasowy poziom życia. Liczenie jedynie na rentę czy emeryturę z ZUS-u, to jeśli nie szaleństwo, to przynajmniej skazywanie się na kiepskie warunki życia, w chwili kiedy nie mamy ani zdrowia, ani większych możliwości na gromadzenie kapitału. Zakładając że zaczniemy oszczędzać dziesięć procent domowego budżetu, w dobrze dobrane produkty finansowe, możemy stworzyć sobie pokaźne zaplecze. Jeśli dochód naszej rodziny wynosi łącznie cztery tysiące złotych, dziesięć procent to czterysta złotych.

Oszczędzać trzeba umieć. Zaoszczędzić można na wszystkim, na mediach, żywności, zakupach, targując się w sklepach. Nie potrzeba nawet specjalnych wyrzeczeń, aby wygospodarować kilkaset złotych. Czterysta złotych miesięcznie z naszego budżetu, może wyciekać w sposób nieprzemyślany. Na kina, teatry, niepotrzebne ubrania, kolejne pary butów, fast foody, kolacje na mieście, niepotrzebne drobiazgi, w wyrzucanym do kosza jedzeniu którego kupiliśmy za dużo, w nałogach. Jestem pewna, że każdy z nas choć raz w miesiącu zadaje sobie pytanie „po co ja to kupiłem/ kupiłam” i każdy z nas, przy niewielkim nakładzie sił i bez większych wyrzeczeń mógłby dziesięć procent swoich dochodów oszczędzać.

Odkładając sto złotych miesięcznie zaraz po wakacjach, w drugim roku bez zaciągania kredytu mamy środki na wyjazd. Redukując wydatki z budżetu domowego tak jak przedstawione to zostało w artykule o oszczędzaniu w domu, odzyskujemy do trzydziestu procent marnowanej dotychczas gotówki. Trzydzieści procent mniej wydatków, z czego dziesięć procent zacznijmy oszczędzać, a dwadzieścia niech stanowi budżet na małe czy większe przyjemności. Od naszej inwencji i charyzmy, zależy jak spożytkujemy zaoszczędzone środki. Każdy przecież ma marzenia. Jedyne czego potrzeba do ich spełnienia, to ciężka praca i systematyka. Podobno pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy jak twierdziła Marilyn Monroe. Dają czy nie dają to kwestia która pozostawiam każdemu z osobna, za to żeby je mieć warto nauczyć się je oszczędzać.

Oszczędzacie? Uważacie, że warto to robić w dzisiejszych czasach?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak założyć sklep na Allegro?
Następny artykułJak często robić przerwę w tabletkach antykoncepcyjnych?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here