Na rodzimym rynku już od kilku lat funkcjonują agencje pośrednictwa, które prócz krajowych ofert dysponują również szerokim wyborem zagranicznych nieruchomości. Niektóre z nich otworzyły już swoje przedstawicielstwa za granicą. Dzięki temu klienci, którzy nabywają nieruchomości umiejscowione w najbardziej popularnych lokalizacjach (np. Costa Brava, Costa de Sol), mogą liczyć na pomoc przy załatwianiu lokalnych formalności. Rodzimi pośrednicy oferują również dozór oraz utrzymanie tych nieruchomości, które będą służyć czerpaniu przychodów z najmu.
Relaks czy wynajem?
Na powyższe pytanie muszą sobie odpowiedzieć wszyscy nabywcy zagranicznych nieruchomości. Niektórzy z nich już na samym początku mają jasno sprecyzowane plany, jeżeli chodzi o przeznaczenie zagranicznego lokum. Relacje pośredników nieruchomości wskazują, że przeważająca część rodzimych nabywców wybiera wariant kompromisowy, który można podsumować następująco: relaks w wakacje i wynajem przez dalszą część roku.
Osoby, które zamierzają czerpać zyski z tytułu czynszów, powinny zwracać duża uwagę na lokalizację danej nieruchomości (istotne cechy: sąsiedztwo obiektów turystycznych, linii komunikacyjnych oraz punktów usługowo-handlowych). Praktyka pokazuje bowiem, że wynajmujący są bardzo wybredni, co wiąże się z dużą podażą lokali na rynku. W związku z tym klienci, którzy traktują zakup zagranicznej nieruchomości jako inwestycję, muszą liczyć się z dwoma możliwymi niedogodnościami:
– wyższą ceną zakupu z uwagi na bardziej atrakcyjne położenie turystyczne;
– otoczeniem, które w mniejszym stopniu sprzyja własnemu wypoczynkowi.
Warto również pamiętać, że wynajmowane nieruchomości muszą spełniać wysokie standardy z punktu widzenia wygody oraz estetyki. Dlatego warto zwracać szczególną uwagę na stan nabywanego domu lub lokalu oraz obecność wszystkich udogodnień. Przykładowo, w krajach o gorącym klimacie duże znaczenie ma obecność klimatyzacji.
Finansowy dylemat
Entuzjazm wielu osób zainteresowanych nabyciem zagranicznych nieruchomości zostaje poddany sporej próbie ze względu na politykę krajowych banków. Reprezentują one nieprzejednane stanowisko, jeżeli chodzi o finansowanie zagranicznych lokali oraz domów. Ten upór wiąże się przede wszystkim z problemami w trakcie potencjalnej egzekucji z zagranicznego majątku dłużnika oraz utrudniona wyceną zabezpieczenia. Na szczęście inwestor może rozważyć inne możliwości pozyskania funduszy.
Oto trzy najbardziej popularne warianty:
– zaciągnięcie pożyczki hipotecznej pod zastaw krajowej nieruchomości;
– zwróceniem się do banku o refinansowanie wydatków poniesionych na remont mieszkania (możliwe tylko dla kwot wydanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy);
– zaciągnięcie kredytu w zagranicznym banku.
Ostatni wariant jest dostępny dla wszystkich inwestorów. Wiąże się on jednak z pewnymi niedogodnościami. Konieczne jest bowiem przetłumaczenie wszystkich potrzebnych dokumentów przez osobę do tego uprawioną.
Uważacie, że warto inwestować w nieruchomości zagranicą? Zachęcam do komentowania.