Została uznana za najlepsze źródło informacji, o najbardziej czytelnym i przejrzystym wyglądzie. Istnieje kilka różnych wykresów, sygnalizujących zmiany na rynku akcji. Jednym z nich est wykres liniowy, uwzględnia od jednak jedynie ceny akcji na zamknięcie. To klasyfikuje go dość nisko w hierarchii użyteczności. Ta jedna zmienna, nie pozwoli inwestorowi w pełnym zakresie rozeznać jak przedstawia się sytuacja i w jaki sposób może się zmieniać. Wykres barowy ma większy zakres informacji, ponieważ zawiera dane na temat cen otwarcia, zamknięcia minimalnej i maksymalnej ceny. Jego czytelność jest jednak słaba. Wykresy świecowe pokazują wszystkie dane w sposób klarowny.

wykres świecowy

Świeca jest niczym innym jak graficzną interpretacją tego, jak kształtuje się cena danej akcji. W zależności od tego, jak klaruje się cena tworzą się dwa rodzaje świec. Biała świeca to ta, w której ceny zamykają się powyżej otwarcia. Jeśli cena akcji zamyka się poniżej ceny początkowej, świeca będzie czarna. Świeca z białym korpusem występować będzie tylko wtedy, kiedy mamy do czynienia z wzrostem cen akcji. Tak więc jej interpretacja jest dla inwestora optymistyczna (jeżeli nie gra na spadkach cen akcji). Możemy również spotkać się z określeniem „szpulka”. Jest to mały cienki korpus u dołu świecy, u góry, lub w obu miejscach. Szpulka mówi o zrównoważeniu sił popytu i podaży. Jeśli po silnych wzrostach cen na wykresie pojawi się szpulka, może to być dla inwestora sygnałem ostrzegawczym, że trend wzrostowy będzie się kończył.

Przy świecy może się również pojawić krótka pozioma kreska zamiast korpusu, nazwana „doji”. Będzie oznaczała zwrot trendu, po dłuższym okresie wzrostów lub spadków. Przy czym interpretowanie doji jako sygnału do zakupu lub sprzedaży jest błędem, jeśli nie przeanalizujemy w którym momencie się pojawia. Świeca z długim dolnym cieniem nazwana „młotem”, pojawia się w chwili, kiedy mieliśmy do czynienia z dużymi spadkami i tendencja ma się zmienić. Jest jak najbardziej optymistyczną informacją dla inwestora. W przeciwieństwie do „wisielca”, świecy o podobnym kształcie, pojawiającej się w wykresie w chwili znacznych wzrostów. Sygnalizuje ona, że z rynek staje się niepewny. Interpretacja wykresów świecowych dla początkującego inwestora może być szalenie trudna. Zwłaszcza że analiza opiera się nie o jedną świecę, ale na cały szereg (jedna świeca, jeden dzień gry, w innych wykresach jedna świeca to jedna godzina). Zakres informacji zawartych w tym rodzaju źródła, jest duży i interpretacja zachowań rynku może być utrudnieniem. Świece występują w kilku różnych formacjach. Informacje na temat tego z jaką formacją mamy do czynienia, będą w trakcie analizy jednymi z ważniejszych. Sposób w jaki układają się świece może zwiastować spadki lub wzrosty cen.

Same wykresy, choć wyglądają dość przerażająco, z chwilą kiedy interpretujemy je na podstawie danych słownych jakie do nas docierają, zaczynają nabierać sensu. Aby poprawnie interpretować wykres, warto posłużyć się historią zamknięć. Za przykład może posłużyć wykres z danego dnia, dla danej akcji, poparty słownym opisem tego jak przedstawiała się cena. Jeśli poznamy podstawowe zasady z czasem coraz łatwiej będzie nam na własną rękę odczytać świece.

Co więcej, wraz z nabieraniem doświadczenia w inwestowaniu polubimy i docenimy to źródło danych. Świece cieszą się bardzo dużą popularnością i są doskonałym atrybutem, przy analizie rynku. Sama interpretacja nie gwarantuje jednak stuprocentowej gwarancji przewidywania zachowań cen danych akcji. Wiele zależy od interpretującego, warto więc w początkowej fazie inwestowania powoli uczyć się samodzielnej interpretacji, inwestycje zaś wspomagać wiedzą doświadczonych analityków.

wykresy świecowe

Czy informacje zawarte w artykule okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJaka wyszukiwarka jest najlepsza?
Następny artykułJak ciastka na Walentynki?

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here