Dla lepszego zrozumienia problemu i ukazania, czy da się na tym zarobić posłużę się przykładem sprzed dwóch lat. Inwestor nie musi do tego sposobu zarabiania posiadać środków własnych. Pożycza w Japonii, w której stopa procentowa wynosi 0,75%- sto milionów jenów. Wymienia gotówkę na walutę Australijską (gdzie stopa procentowa wynosi 7,25%) i deponuje na okres miesiąca na lokacie. Po upływie tego okresu, z lokaty uzyskuje 5958 dolarów australijskich. Zakładając, że w tym czasie kursy obu walut nie zmieniły się, wymienia gotówkę na Jeny. Spłaca kredyt, od którego odsetki wyniosły 616 dolarów australijskich, 5342 dolary to jego zarobek.

Carry trade wykorzystując lukę, pozwala na zarobienie gotówki w sposób banalny. Ma to jednak swoje warunki. Po pierwsze, opłacalne są inwestycje na wysoką skalę. Jest to sposób zarabiania skierowany do inwestora o pokaźnym portfelu. Inwestora, którego stać na wzięcie kredytu na tak wysokie sumy. Mówimy tu o zdolności kredytowej, którą trzeba wykazać. Zabezpieczeniem takich transakcji mogą być uzyskane do tej pory aktywa. Papiery wartościowe, nieruchomości, akcje, obligacje, czy kruszce. Po drugie wymaga specjalistycznej analizy, znajomości nie tylko rynku, gospodarek, ale i sytuacji politycznej krajów w jakich chcemy pożyczać i deponować. Zysk może by zaskakująco duży, tak samo duży jak ryzyko wynikające ze zmiany kursu czy stopy procentowej. Ta strategia może być efektywna jedynie w takim otoczeniu makroekonomicznym, które wykazuje się stabilnością. Na dzień dzisiejszy jest ich znacznie mniej niż przed sławetnym kryzysem.

Inwestycja w walutę w większej mierze polega na zakupach krótkoterminowych. Obserwując kursy walut przewidujemy wzrosty lub spadki, kupujemy walutę i w krótkim czasie sprzedajemy z zyskiem. Im większa liczba zakupionych jednostek, tym lepszy zarobek. Carry trade to stanowczo większe przedsięwzięcie, obarczone jednak sporym ryzykiem. Obecnie najniższe stopy procentowe odnotowujemy odpowiednio w Japonii 0.10%, Kanadzie, Szwajcarii, Szwecji i USA-0,25%. Najwyższe Republika Południowej Afryki 6,50%, Węgry 5,25%, oraz Australia 4,5%. Trudności w tym rodzaju inwestycji mogą pojawić się również na polu czysto proceduralnym. Zaciągnięcie wysokiego kredytu bez wkładu własnego może okazać się niemożliwe. W Polsce nie ma także opcji wzięcia kredytu w dolarach kanadyjskich, czy w walucie szwedzkiej. Niejednokrotnie do tego typu inwestycji należny zatrudnić specjalistę, który posiada wiedzę na przykład na temat tego gdzie ulokować środki, a ten jak wiadomo zażąda prowizji.

Carry trade jest dobrym sposobem inwestowania dla instytucji, i tak jak wspomniałam wyżej dla osób posiadających duży budżet ,oraz duże doświadczenie na rynku inwestycyjnym. Zyski z niego przy drobnych nawet zmianach kursowych mogą być niebotyczne. W chwili nieprzewidywalnego zupełnie spadku kursu, (na przykład spowodowanego klęską żywiołową, czy zwykłymi wahaniami kursowymi) straty mogą być tym boleśniejsze.

Dlaczego szukacie takich informacji? Czy okazały się pomocne?

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak napisać wniosek o warunkowe zawieszenie wykonania kary?
Następny artykułChwilówka – informacje

Karolina Wyszogrodzka - studentka Administracji Publicznej. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy bankiera. Zarówno jako doradca kredytowy, ubezpieczeniowy, jak i inwestycyjny. Współpracuje z serwisami dziennikarstwa obywatelskiego, od dziesięciu lat prowadzi blogi tematyczne związane z finansami oraz te poświęcone polityce i publicystyce.

Nasz specjalista o sobie:

W „wielki i  skomplikowany” świat bankowości trafiłam kilka lat temu przez zupełny przypadek. Moja droga zawodowa od tamtej pory wiedzie przez niemalże wszystkie sektory i rodzaje produktów finansowych. Zebrane dotychczas doświadczenie zawodowe, wiedza - zarówno proceduralna, jak i produktowa - to jednak nie wszystko. Staram się w swoich artykułach odkrywać „ludzkie oblicze” świata finansów. Moim celem jest wyjaśnienie w przystępny sposób mechanizmów, naświetlenie problemów, ukazywanie „kruczków” i „haczyków”.

Naiwny idealizm takiego postępowania ma na celu zwiększenie empatii po obu stronach biurka w placówce finansowej. Ale także na przestrzeżeniu klienta  - przed nie zawsze uczciwymi zasadami gry - i bankiera - przed stosowaniem takich zasad.

Bankowość może być zabawna, mam nadzieję że - przy zachowaniu profesjonalizmu i kompetencji - nie braknie mi nigdy „języka” na ukazanie jej także z tej strony.

Stale dokształcam się w dziedzinie finansów, która - jak wiadomo - zmienia się z dnia na dzień. Pomagają mi w tym zarówno obserwacje rynku, jak i rozmowy ze specjalistami będącymi w gronie moich znajomych.

Finanse nie są jedynym ośrodkiem moich zainteresowań. Jako zodiakalny bliźniak nie potrafię znaleźć dla siebie jednego miejsca na dłużej. Próbuję swoich sił w rysunku i fotografii. Książki traktuję jak narkoman, kończąc jedną odczuwam głód następnej. Otaczająca mnie rzeczywistość - polityczna, społeczna i każda inna - niezmiennie  napawa mnie dziecięcym zdziwieniem. Wyrażam je od ponad dziesięciu lat w swoim blogu, w  formie nie zawsze eleganckich paszkwili i felietonów. Z racji lokalnego patriotyzmu umiłowałam sobie sztukę. Jako wieloletniej tancerce w zespole muzyki dawnej przyswajanie jej  - zwłaszcza w formie teatru  - sprawia mi niewyrażalną w słowach przyjemność. A stresy odreagowuję w swoim królestwie, czyli kuchni dzięki karmienie bliskich i siebie.

Mam wielki apetyt na życie. Nieustannie pracuję nad swoimi kompetencjami i językiem. Trudno mi jednak poskromić w sobie narcyzm, samochwalstwo i naturę prześmiewcy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here