Ponieważ każdy bank ma możliwość ustalania własnej polityki sprzedażowej mogą wystąpić znaczne różnice między poszczególnymi instytucjami. Również, jeżeli chodzi o rodzaje produktów bankowych w ramach jednego banku mogą być różnice w obliczeniach. I tak, może się okazać, że nie stać nas na kredyt gotówkowy, ale już kartę kredytową możemy otrzymać bez większych problemów. Warto jednak wiedzieć, jakie są ogólne założenia zdolności kredytowej.

Zakłada się, że kredytobiorcę ze swojego miesięcznego dochodu (netto) musi być stać na spłacenie wszystkich bieżących zobowiązań, na tak zwane utrzymanie siebie i rodziny oraz zapłacenie raty wnioskowanego, nowego kredytu. Jeżeli po odliczeniu tych wydatków pozostanie kwota dodatnia (czasem też przyjmuje się minimum jakie musi pozostać np. 100 zł) uznaje się, że klient ma zdolność kredytową.

Każdy z nas wie, lub przynajmniej powinien wiedzieć, jakie ma miesięczne wydatki z tytułu rat innych kredytów, to najprostszy składnik wyliczeń. Do tego powinniśmy również dodać zobowiązania z kart kredytowych i limitów w rachunkach, nawet jeżeli ich nie wykorzystujemy w chwili obecnej. Zazwyczaj bank przyjmuje 2-5% przyznanego limitu, czyli jeżeli mamy kartę kredytową z maksymalnym dostępnym limitem 5.000 zł bank przyjmie do wyliczeń ok. 250 zł.

Niektóre jednostki dodają do niezbędnych wydatków również koszty utrzymania samochodu (typu paliwo i ubezpieczenie), składki z tytułu ubezpieczeń na życie oraz rachunków telefonicznych. W procesie wnioskowania o kredyt możemy zostać zapytani o to, czy posiadamy auto i telefon. Zazwyczaj doradca zadaje pytanie o średnie wydatki na te cele, ale może być też założona przez bank kwota minimalna.

Podobnie jest z wydatkami na tak zwane „życie”. Jest to kwota uzależniona od ilości osób w rodzinie, ale również w tym zakresie banki bardzo różnią się od siebie. W tym przypadku także możemy się spotkać z pytaniem o wydawane kwoty lub przyjąć założenia banku. Taką kwotę mnoży się przez ilość osób w rodzinie – n.p. rodzina czteroosobowa – mąż, żona i dwójka dzieci na utrzymaniu, przy kwocie minimalnej ustalonej przez bank na osobę 400 zł, będzie potrzebowała na życie miesięcznie 1.600 zł. Zdarzają się instytucje, gdzie na kolejne dziecko – drugie, trzecie itd. nalicza się inne kwoty niż na resztę rodziny. Zazwyczaj też osoba samotna musi liczyć się z nieco innymi warunkami.

Jeżeli już mamy stosowne kwoty wydatków miesięcznych możemy przystąpić do wyliczeń. Zakładamy, że nasz Kredytobiorca wraz z małżonką osiągają łącznie, średnio miesięcznie 3.000 zł, spłacają już ratę kredytu w wysokości 300 zł, mają (omawianą wcześniej) kartę kredytową z limitem 5.000 zł, a na utrzymaniu 2 dzieci. Wnioskują o kredyt z ratą miesięczną 350 zł. Czyli:

3.000 dochód netto – (300 rata + 250 karta kred. + 1.600 „na życie” + 350 rata nowego kredytu) = 500

Po odjęciu wszystkich miesięcznych zobowiązań wychodzi na to, że mają zdolność kredytową. Jeżeli jednak do powyższego przykładu dodamy informację o tym, że nasi Kredytobiorcy mają jeszcze samochód oraz dwa telefony i wydają na nie łącznie miesięcznie kwotę 500 zł (np. 250 zł na paliwo, 50 zł ubezpieczenie i po 100 zł rachunki za telefon) to okaże się, że mimo nienajgorszych zarobków nie mogą wnioskować o kredyt z ratą 350 zł. Można wtedy pokusić się o zmianę kwoty raty poprzez wydłużenie okresu kredytowania lub obniżenie kwoty kredytu.

Ale jest tez inny sposób liczenia zdolności kredytowej, czasem traktowany jako niezależny wskaźnik, ale też bywa łączony do powyższego. Oblicza się wtedy procentowy udział zadłużenia w formie rat miesięcznych z tytułu wszystkich kredytów (razem z wnioskowanym) do uzyskiwanego dochodu. Zazwyczaj wskaźnik nie powinien przekroczyć 50% dochodu kredytobiorcy. Ma to szczególne znaczenie wtedy, gdy dochody Wnioskodawcy są ponadprzeciętnie wysokie i posiada on znaczną ilość kredytów.

Na powyższym, naszym przykładzie widzimy, że łącznie miesięcznie Kredytobiorcy oddają do banku kwotę 900 zł (300 rata + 250 karta + 350 nowy kredyt), a więc stosunek ich zobowiązań do kwoty dochodu (3.000 zł) to tylko 30%, a więc na pewno mogą myśleć o nowej pożyczce. Niestety, w ostatnich czasach osoby o wysokich dochodach zaciągały znaczne zobowiązania kredytowe.

Było to skutkiem łagodnej polityki kredytowej banków, dostępności kredytów i wydawało się, stabilną sytuacją gospodarczą kraju. Osoba samotna zarabiająca 10.000 zł miesięcznie mogła posiadać bardzo wysokie zobowiązania finansowe, sięgające nawet 8.000 zł. Zastosowanie wskaźnika określającego stosunek zobowiązań do dochodu ma na celu wykluczenie takich przypadków.

Czy informacje zawarte w tekście okazały się pomocne? Zapraszam do komentowania.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here