Niskie oprocentowanie, ale nie za darmo
Stosowanie zabezpieczenia w postaci zakupionego auta to metoda, która jednoznacznie wyróżnia kredyt samochodowy od innych form finansowania zakupu pojazdów. Nie sposób zaprzeczyć, że taka forma kształtowania stosunków zobowiązaniowych z bankiem przyczynia się do znacznej redukcji oprocentowania. Aby się o tym przekonać wystarczy porównać koszt kredytu samochodowego z jego odpowiednikiem gotówkowym. Analiza aktualnej oferty rynkowej wskazuje, że koszty odsetkowe w przypadku tego pierwszego wariantu kredytowania mogą okazać się niższe nawet o 2-3 punkty procentowe. Oczywiście wiele zależy od wysokości wkładu własnego oraz indywidualnej oceny ryzyka kredytowego, która kształtuje wysokość marży.
Warto wiedzieć, że niektóre banki stosują również dodatkowy sposób zabezpieczenia swych wierzytelności. Mowa o cesji praw polisy Autocasco, która polega na przeniesieniu praw z umowy ubezpieczenia na rzecz kredytodawcy. Dlatego w razie wypadku środki z tytułu odszkodowania zostaną w pierwszej kolejności przekazane do banku, aby zrekompensować obniżenie wartości samochodu stanowiącego zabezpieczenie. Istnieje jednak możliwość ugody z bankiem, która polega na zwrocie sumy ubezpieczenia do kredytobiorcy zobowiązującego do dokonania niezbędnych napraw. Na taki przywilej mogą liczyć wyłącznie ci klienci, którzy regularnie regulują wszelkie zobowiązania wobec banku.
Starszy samochód mniejsze zabezpieczenie
Warto wiedzieć, że banki w relacjach z klientami bardzo często posługują się wskaźnikiem LtV (Loan to Value). Jest on powszechnie wykorzystywany również w przypadku kredytów hipotecznych i obrazuje relację aktualnej kwoty zadłużenia w stosunku o bieżącej wartości dobra stanowiącego zabezpieczenie (w tym wypadku jest nim samochód). W przypadku ofert kredytowych bardzo często pojawia się zapis mówiący, że maksymalny LtV wynosi 80%.
Oznacza on, że bank jest skłonny kredytować do 80% wartości samochodu. Dzięki zastosowaniu tegoż wskaźnika można wytłumaczyć dlaczego banki tak niechętnie odnoszą się do udzielania kredytów na zakup używanych aut. Otóż takie samochody nie reprezentują wielkiej wartości materialnej, a co więcej ich cena rynkowa zaczyna szybko spadać po przekroczeniu określonego wieku. Tym samym prognozowana wartość wskaźnika LtV kształtuje się mniej korzystnie, aniżeli w przypadku samochodów nowszych. Ta okoliczność wymusza wyższe oprocentowanie, które stanowi rekompensatę za wzmożony poziom ryzyka kredytowego.
Ograniczenia w praktyce
Rodzimi kredytodawcy stosują dość różnorodne podejście do kredytowania starszych samochodów. Świadczy o tym analiza zapisów co do maksymalnego wieku pojazdów, które mogą być finansowane przez dany bank. Banki przejawiające najbardziej liberalny stosunek dopuszczają wiek samochodu liczący 15 lat, podczas gdy przeważająca większość kredytodawców jest skłonna finansować tylko te auta, które są co najmniej o 5 lat młodsze.
Co myślicie o kredycie na używany samochód? Zdecydowalibyście się?