-
Krok pierwszy
Nasz wiosenny make up zacznijmy od wygładzenia cery. Ogrzewane i rzadko wietrzone pomieszczenia źle wpływają na stan naszej skóry, dlatego też wiele z nas w okresie wiosny boryka się z szarą, pokryta grudkami cerą. Oprócz właściwej pielęgnacji pomocna będzie tutaj baza pod makijaż o właściwościach wygładzających (np. silikonowa) lub rozświetlających. Nałóżmy niewielka jej ilość na całą twarz i poczekajmy aż ładnie się wchłonie.
-
Krok drugi
Podkład powinien spełniać dwa warunki. Po pierwsze musi mieć lekką konsystencję, ale równocześnie właściwości kryjące, dlatego najlepiej użyć podkładu w kremie. Drugi warunek to filtry UV. Skóra nie przyzwyczajona do słońca łatwo ulega podrażnieniom, co może zaowocować przebarwieniami. Lepiej chronić ją filtrami, zanim jeszcze się opali. Podkład nakładajmy palcami lub gąbką, będzie wtedy równomiernie roztarty i nie zrobi na naszej twarzy efektu „maski”.
-
Krok trzeci
Pudrując twarz możemy sięgnąć po kosmetyki rozświetlające. Nadamy świeżości naszej twarzy. Jedynie Paniom z tłusta cerą polecam zostać przy produktach matujących, albo ewentualnie zastosować mat na strefę „T” (czoło, nos, broda), a rozświetlacz na policzki.
-
Krok czwarty
Gdy nasza cera już wygląda promiennie, nie pozostaje nic innego jak użycie cieni do oczu w pełnej gamie kolorów. Oczywiście nie chodzi o to, aby pomalować oko jednocześnie cała paletą. Ograniczmy makijaż do 3 cieni. Będzie wyglądał lekko i świeżo. Polecam też eksperymentowanie z jednym kolorem, np. „odymione oko” jasną zielenią lub różem, żółte kreski itp.
-
Krok piąty
Wiosną warto zaopatrzyć się w bronzer lub róż w odcieniu morelowym (dla jaśniejszej cery). Za ich pomocą możemy wymodelować twarz, a także delikatnie ją opalić. Kosmetyk nakładamy grubym pędzlem z naturalnego włosia na policzki, czoło (przy linii włosów), wierzch nosa oraz brodę (są to miejsca, które naturalnie najszybciej się opalają). Poprawi to nasz wygląd i doda twarzy promienności.
-
Krok szósty
Na usta wiosna polecam błyszczyki w różnych kolorach. Efekt „mokrych ust” sprawi, że będą wydawać się większe i bardziej ponętne… w sam raz na wiosenna randkę.
Co myślicie o takim makijażu? Jak Wam się podoba? Jak najbardziej lubicie się malować? Dajcie znać.