Napój aloesowy pochodzi z Korei. Jest smaczny, delikatny, orzeźwiający i relaksujący w smaku. Jest też bardzo drogi, dostępny głównie w aptekach, chociaż ostatnio coraz częściej w dobrych supermarketach, w formie napoju, soku, już nie tylko syropu.

Można jednak napój lub syrop aloesowy zrobić samodzielnie w domu, redukując wysokie koszta.

Aby zrobić napój aloesowy, musimy najpierw kupić aloes. Gdzie? Na przykład w kwiaciarni. Aloes jest łatwy w utrzymaniu i uprawie, a przyda nam się nie tylko do jednorazowego zrobienia z niego napoju. Poza tym bardzo ładnie wygląda.

Z aloesu należy odciąć jeden liść, gałązkę. Wielkość zależy od ilości napoju, jaki chcemy zrobić. Liść myjemy, następnie obieramy ze skórki. Dość cienko, tak by widać było miąższ, a aloes stał się śliski. Następnie drobno kroimy listek, wkładamy do słoika lub naczynia i dodajemy miodu. Dobrze jest zachować proporcję 1:1 – aloesu do miodu. Zalewamy to wodą i odstawiamy na dobę do lodówki. Można dodać jeszcze dwa plasterki cytryny, napój jest wtedy bardziej orzeźwiający i wakacyjny.

Syropu pijemy kilka łyżek dziennie albo rozcieńczamy go wodą i wypijamy szklankę. Napój z aloesu reguluje właściwie wszystko, jest się po prostu zdrowszym i piękniejszym – świetnie działa on także na cerę, włosy, paznokcie.

Napój może stać w lodówce do dwóch tygodni, potem trzeba zrobić nowy.

Czy znacie inny przepis na sok z aloesu? Podajcie nam go!

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJakie przyprawy do buraczków?
Następny artykułPrzyprawy do żeberek

Jolanta Chabik - jest korektorem, dokumentalistą, czasami redaktorem. Wcześniej pracowała w radiu na stanowisku dziennikarza muzycznego i prezentera, a również dla portali o tematyce kulturalnej, informacyjnej i lifestylowej. Kulinaria to jej hobby i wielka pasja.

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuję, bo lubię to robić. Piekę, bo lubię zapach, jaki wypełnia wtedy kuchnię. Gotowanie odstresowuje mnie, pomaga się zrelaksować. A pisanie o tym - utrwalić te smaki. W kuchni, tak samo jak smak, liczy się zapach i kolor, a również "architektura" kulinarnego dzieła. Nie ma rzeczy nieważnych. Dzięki odpowiednim dodatkom każda potrawa, nawet najbardziej banalna, może smakować zupełnie inaczej i każda może zrobić wrażenie. Kuchnia to zmysły. A zmysły nie kłamią.

Kiedy nie gotuję, pojawiam się tu i tam. Ćwiczę jogę. Przeglądam ulubione blogi. Spaceruję o zmierzchu. Szukam inspiracji w książkach, filmach, w życiu. Spotykam się z przyjaciółmi, bo ludzie są najlepszą inspiracją - także tą kulinarną. Słucham muzyki. Piję kawę, herbatę lub wino, zależnie od pory dnia. Szukam wszędzie nowych smaków. Nie boję się eksperymentów, zwłaszcza kulinarnych. Moim typem jest włoska kuchnia, pełna pomidorów, oliwek, pachnąca bazylią. Włoska kuchnia, szwedzki design, nowojorki styl - to rzeczy idealne. Bo ideał kryje się w prostocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here