Do wykonania dużej porcji fasolki po bretońsku potrzebujesz:

500 g dużej białej fasoli,
250 g wędzonego boczku lub wędzonych żeberek,
250 g kiełbasy (śląskiej, jarmarcznej, zwyczajnej, francuskiej i innej – dobrej do smażenia),
2 cebule,
ok. 200 g koncentratu pomidorowego,
liść laurowy,
kilka ziaren ziela angielskiego,
kilka ziaren czarnego pieprzu,
spora garść majeranku,
2 łyżki oleju, sól.

Uwaga!

Czy wylewać wodę, w której moczyła się fasola? Niektórzy twierdzą, że w ten sposób udaje się wypłukać z fasoli związki powodujące gazy. Przeciwnicy wskazują na fakt, iż wraz z wodą wylewa się także wartościowe składniki, dlatego przekonują do gotowania fasoli w tej samej wodzie, w której się moczyła. Warto wypróbować obydwie metody i przekonać się, która z nich nam bardziej odpowiada.

Przyrządzenie potrawy rozpoczynamy na dzień przed podaniem – od namoczenia fasoli. W tym celu zalewamy ją w misce wodą i odstawiamy na noc. Następnego dnia należy odlać wodę, włożyć fasolę do garnka, dodać przyprawy, zalać nową wodą, zagotować, zmniejszyć płomień i gotować do miękkości (ok. 3 godzin), od czasu do czasu mieszając. Następnie boczek pokroić w kostkę, podsmażyć na oleju, po czym dodać pokrojoną w kostkę kiełbasę, a na końcu również pokrojone cebule. Zawartość patelni dorzucić do gotującej się fasolki, dodać koncentrat i majeranek. Doprawić solą i pieprzem i jeszcze chwilkę pogotować. Powstały sos powinien być gęsty. Należy uważać z przyprawianiem sosu mąką, ponieważ fasolka pozostawiona dłużej w pomidorowym sosie pęcznieje i wchłania pewną porcję płynu.

Fasolka, podobnie jak bigos, należy do potraw zyskujących na smaku na drugi dzień od przygotowania.

W wersji wegetariańskiej eliminujemy boczek i kiełbasę, a dodajemy, oprócz wody, szklankę bulionu warzywnego, a pod koniec gotowania czerwoną paprykę pokrojoną w grube paski lub kostki.

Znacie inny przepis na fasolkę po bretońsku? Podzielcie się nim w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zainstalować Winampa?
Następny artykułWiśniówka – przepis

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here