– 1,5 kg mięsa z kurczaka, na przykład filetów lub udźców
– 1 czubata łyżka świeżego imbiru startego na drobnej tarce
– 3 wyciśnięte ząbki czosnku
– 150 g jogurtu greckiego
– 3 suszone papryczki chili
– 2 drobno posiekane cebule
– olej roślinny do smażenia
– 1 łyżka stołowa mielonej kolendry
– szczypta czarnego pieprzu
– 1 łyżeczka kurkumy
– 1 łyżeczka garam masala
– woda
– 75 g śmietanki kokosowej
– sól do smaku
– 2 czubate łyżki mielonych migdałów
– liście kolendry do dekoracji
– nieco soku z cytryny

Wykonanie:

Jeśli wybierasz filety z kurczaka, pokrój je w kawałki na jeden kęs, jeśli zaś z udek – oddziel pałki od udźców. Możesz też kurczaka wyluzować, tj. pozbawić kości.

Z jogurtu, imbiru i czosnku zrób marynatę, zanurz w niej kawałki mięsa i zostaw na noc (a co najmniej na 3-4 godziny) w lodówce. Cebulę, chilli i odrobinę wody zmiksuj na gładką pastę. Na patelni rozgrzej nieco oleju i wrzuć nań mieloną kolendrę, czarny pieprz, kurkumę i garam masala. Podsmażaj na małym ogniu przez około minutę, często mieszając.

Podkręć gaz, dodaj pastę cebulowo-paprykową i smaż wszystko około 10 minut. Dodaj kurczaka wraz z marynatą i smaż kolejne 10 minut. W końcu dopraw sos śmietanką kokosową i dolej tyle wody, aby sos zakrył mięso. Zagotuj całość, mieszając wytrwale, by dokładnie rozprowadzić śmietankę w sosie. Ponownie zmniejsz płomień i duś całość, aż kurczak będzie miękki, czyli około 30-40 minut.

Zdejmij z ognia, dodaj sok z cytryny i mielone migdały, dosól do smaku. Kormę podawaj z ryżem, posypaną posiekaną natką kolendry.

Czy znacie inny przepis na to danie? Podajcie nam go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKrajanka marchewkowa z rodzynkami – przepis
Następny artykułInwestycje w reklamę a kryzys

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here