Do wykonania kurczaka balsamico

– 3 pojedyncze filety z kurczaka
– 2 spore czerwone cebule
– 1 łyżka octu balsamicznego
– po 1/4 łyżeczki majeranku, oregano, soli i grubo mielonego pieprzu
– woreczki foliowe do marynowania kurczaka

Uwaga!

Im więcej powietrza usuniesz z torebek przed marynowaniem, tym lepszy będzie efekt, a kurczak nabierze więcej aromatu.

Wykonanie:

Cebulę obierz i pokrój w talarki. W woreczkach wymieszaj ze sobą krążki cebuli, ocet balsamiczny i przyprawy i zostaw na 10 minut. Filety pokrój – albo na płasko, by powstały cieńsze kotlety lub w paski. Włóż mięso do woreczków z przyprawami i zostaw zamknięte torebki na godzinę w lodówce.

Na patelni rozgrzej oliwę i wyłóż na nią kurczaka bez marynaty, po czym obsmaż go z każdej strony, lekko rumieniąc, w sumie ok. 7-8 minut. Dodaj zawartość woreczków, zmniejsz płomień, przykryj garnek lub patelnię i duś przez 15-20 minut na wolnym ogniu.

Podawaj z brokułami gotowanymi na parze i bagietką lub ziemniakami.

Czy znacie inny przepis na to danie? Podajcie nam go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDip fisztaszkowy – przepis
Następny artykułKrem fistaszkowy do tortu – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here