2-3 średnie ziemniaki
4-5 jajek cebula
oliwa
sól

Ziemniaki obierz i pokrój w plasterki, lekko odsącz na ręczniku papierowym. Cebulę pokrój w piórka. Na patelni rozgrzej oliwę i zrumień na niej cebulkę, którą następnie wyjmij z patelni, a na tym samym tłuszczu usmaż plasterki ziemniaków, pozwalając im się lekko zrumienić. Kartofle i cebulę wymieszaj z masą jajeczną i zostaw na 10 minut. Po tym czasie wylej całą miksturę na patelnię i smaż na minimalnym płomieniu, lekko poruszając naczyniem, by omlet nie przywierał. Kiedy tortilla zrumieni się z jednej strony, obróć ją ostrożnie i przysmaż również z drugiej. Podawaj w całości lub pokrój w dużą kostkę. Jeśli tortilla podawana jest w ramach tapas, można każdy kawałek nadziać na wykałaczkę.

Wersję podstawową możesz modyfikować na wiele sposobów:

1. Zamiast ziemniaków użyj ugotowanej i lekko rozgniecionej ciecierzycy – nie będzie wymagała pełnego smażenia, a jedynie odparowania i lekkiego podprażenia na patelni.

2. Zamiast ziemniaków i cebuli dodaj szpinak i pory lub rybę i pory.

3. Dodaj kawałki wędzonego łososia.

Pokrojonego w kwadraty omleta możesz podawać na zimno, jest równie smaczny, co prosto z patelni.

Znacie inne fajne przepisy na omlety? Podzielcie się nimi! 🙂

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułOmlet z krewetkami – przepis
Następny artykułZupa truskawkowa – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here