Jak pisze Jędrzej Kitowicz swojej w nieocenionej książce o obyczajach za panowania Augusta III:

„Toż zwierzyna: zające, sarny, jelenie, daniele, dziki, przepiórki, kuropatwy, kaczki dzikie, ciećwierze, ptaszki drobne, pasztety, pardwy na Rusi; z tymi mięsiwami łączyli warzywa ogrodowe, jako to: marchew, pasternak, rzepę, buraki i kapustę słodką. Takowe potrawy dawano na pierwsze danie i było to wszystko gotowane i przysmażane; gdy zaś takie było, zwab się po francusku: rugu, frykasse. Na drugie danie stawiano na stół takież mięsiwa i ptastwo pieczone, na sucho całkowicie albo też jakim sosem podlane.”

Mięso z dzika, jak każde mięso z leśnego zwierzęcia, jest niskokaloryczne, wysokobiałkowe i niskotłuszczowe, co sprawia, że staje się pożywniejsze od mięsa z hodowlanych zwierząt. Do polecanych potraw z dzika należą pieczenie, zapiekane polędwiczki w sosie pieprzowym lub śmietanowym, rolada, potrawka i pasztet.

Do przygotowania pasztetu z dzika będzie potrzebne:

50 dag mięsa z dzika

20 dag surowego boczku

10 dag słoniny

10 dag smalcu

2 cebule ziele angielskie

liść laurowy

1 łyżka majeranku

sól, pieprz

1 czerstwa bułka

30 dag wędzonego boczku

Mięso z dzika, surowy boczek i słoninę pokroić w kostkę, podsmażyć na smalcu. Dodać pokrojoną w plastry cebulę, jak się zeszkli dorzucić ziarna ziela angielskiego, liść laurowy i łyżkę majeranku. Dusić wszystko do miękkości. Kiedy mięso jest miękkie, zdjąć z ognia i wystudzić.

Bułkę namoczyć, odcisnąć, zmielić wraz z mięsem przez maszynkę dwa razy. Masę przyprawić solą i czarnym zmielonym pieprzem. Foremki do pasztetu (mogą być tzw. keksówki) wyłożyć plastrami wędzonego boczku i napełnić mięsną masą. Piec 80 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C.

Do takiego pasztetu można wcisnąć przed upieczeniem ok. 10 dag suszonych moreli i śliwek.

dziczyzna pasztet łatwy przepisphotoxpress.com

Znacie inny przepis na pasztet z dzika? Podzielcie się nim z nami.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak sprawdzić szybkość Internetu?
Następny artykułJak zrobić wykres w Excelu?

Agnieszka Pietnoczka - od dwóch lat prowadzi blog kulinarny DOMOWE GOTOWANIE, na którym zamieszcza przepisy oraz zdjęcia wykonywanych przez siebie potraw. Nie ukrywa, że jej specjalnością są wypieki. Jak sama pisze, stworzyła swój blog dla "początkujących domowych kucharzy i poszukiwaczy nowych smaków". Jest specjalistą działu Kulinaria serwisu SPEC.PL, który wzbogaca nie tylko w swoje przepisy, ale również w autorskie zdjęcia.

Zobacz stronę naszego specjalisty:

- Domowe gotowanie

 

Nasz specjalista pisze o sobie:

Gotuje od lat. Jak większość z nas zaczynałam pomagając mamie w przygotowaniu obiadu. Pod jej okiem obierałam ziemniaki, doprawiałam surówki, ucierałam ciasta i kremy. W końcu nadszedł czas pełnej samodzielności i niezależności w wyborze niedzielnego menu czy kulinarnych eksperymentów.

Swoich najbliższych raczę w domu zapachem piekącego się pieczywa i ciasta, gotującej się zupy, duszącego się w aromatycznych przyprawach mięsa i świeżo pokrojonych ziół. Z przyjemnością obserwuję wzrost ich apetytów na widok cieszących oko potraw. Z satysfakcją nakładam dokładki i odbieram puste już talerze. 

Co daje mi upieczenie chleba, upichcenie rosołu, usmażenie kurczaka z warzywami po tajsku czy wykonanie muffinek? Niesamowitą przyjemność z obserwacji przemiany poszczególnych składników o różnych smakach, konsystencji i pochodzeniu w brzmiące jednym tonem danie. Poczucie siły i umiejętności własnych rąk: ugniatających, lepiących, czujących drobiny soli, gładkość schłodzonego francuskiego ciasta, wilgoć śmietany i tłustość masła w kruchym spodzie, ulotność tortowej mąki i chropowatość skórki razowca. 

Z pasją przygotowuję nowe potrawy wyszukując ciekawe przepisy, czytając przeróżne fora, kupując kolejne kucharskie książki czy podglądając na YouTube podobnych do mnie amatorów dobrego jedzenia. Kiedy wchodzę do kuchni odbywam kulinarną wycieczkę dookoła świata, o której marzę od lat. Foccacia, won ton, chlebek naan, curry, banana bread, tarta i pizza to tylko niektóre z najsmaczniejszych przystanków owej - realizowanej na razie tylko w domu - podróży. Dzięki zdjęciom i kulinarnemu blogowi mogę utrwalić spędzoną w kuchni chwilę i wracać do opublikowanych przepisów na niemożliwych do zgubienia stronach wirtualnego notatnika. 

Przede mną jeszcze tyle do ugotowania, tyle do upieczenia, dodania i wymieszania. Mam nadzieję, że wszystkiego zdążę spróbować:)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here