Do przygotowania piersi z kurczaka ze szpinakiem i ricottą

– 350 g szpinaku, świeżego lub mrożonego
– 2/3 szklanki serka ricotta lub śmietankowego
– 1 łyżka tartego parmezanu
– skórka otarta z połowy cytryny
– czarny pieprz
– sól do smaku
– 2 wyciśnięte ząbki czosnku
– 4 pojedyncze filety z kurczaka
– 8 cieniutkich plasterków prosciutto lub innej tego rodzaju szynki
– olej

Wykonanie:

Szpinak świeży umyj i zblanszuj, natomiast mrożony rozmroź całkowicie i odciśnij z wody w papierowym ręczniku. Wymieszaj go z serkiem i przyprawami. Piersi z kurczaka opłucz i natnij z boku na płasko, tworząc kieszonki. Do każdej z nich włóż masy szpinakowo-serowej, lekko spłaszcz pilnując, by nadzienie nie uciekało bokami, po czym starannie owiń w plastry szynki i zepnij wykałaczkami.

Na patelni rozgrzej olej i obsmaż dokładnie nadziane filety. Przełóż je do brytfanki i wstaw do piekarnika na ok. 15 minut. Sprawdzaj widelcem, czy mięso jest już miękkie, także w głębi. Podawaj z puree ziemniaczanym i sałatą ze śmietaną.

Czy znacie inny przepis na to danie? Podajcie nam go w komentarzu.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKrem fistaszkowy do tortu – przepis
Następny artykułMakaron z kurczakiem i szparagami – przepis

Katarzyna Wyka - blogerka kulinarna, miłośniczka smacznego, szybkiego gotowania. Działa według zasady: jeśli czegoś nie da się przyrządzić w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto to wykonać. Jest również mamą, a zawodowo - naucza języka angielskiego.

 

Odwiedź blog naszego specjalisty:

- Truscaveczka pichci

Nasz specjalista o sobie:

Kiedy ktoś mówi przy mnie "Baby do garów!" kiwam energicznie głową, bo chociaż pochodzę z rodziny, gdzie to mężczyźni gotowali lepiej i więcej, to kuchnia jest moim królestwem. Nie do pomyślenia - ja, uchodząca niegdyś za mózgowca, który z przyziemnością nie ma nic wspólnego, uwielbiam gotować, obserwować, jak zmieniają się składniki użyte do wykonania potrawy, jak mieszają się smaki i zapachy.

Od kilkunastu lat moja kuchnia tętni życiem - i choć wyprowadzając się na swoje umiałam przyrządzić najwyżej spaghetti z proszku, teraz nie tylko nieźle gotuję, ale lubię też czytać książki kucharskie nie tylko szukając w nich przepisów, ale i inspiracji, pomysłów na połączenia składników, mniej lub bardziej typowe. Już ładnych parę lat prowadzę bloga z przepisami. Zaczął się od prośby koleżanki, żebym dała jej przepis na obiad - ale przepis dla zupełnego żółtodzioba. Pomyślałam, że to dobry pomysł - przepisy na potrawy proste, smaczne i niewymagające zbyt wiele czasu i niezwykłych kulinarnych talentów. Pewna moja przyjaciółka powiedziała "Jeśli jakiegoś dania nie da się przygotować w 30 minut, trzeba się zastanowić, czy warto je robić."

Dlatego moje przepisy, w większości wymyślane samodzielnie, opierają się na niewielu składnikach i szybkim ich przyrządzeniu. Dzięki temu każdy, kto z tych receptur skorzysta, może poczuć się mistrzem patelni, czego sobie i czytelnikom życzę.

Fot.: Hanna Matejczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here